"W ogrodzie zoologicznym jest wiele różnych rodzin, ale rodzina Tanga różni się od nich wszystkich" - to pierwsze zdanie książki, która nakładem wydawnictwa Biedronia ukaże się w polskich księgarniach już we wrześniu. Bajka opowiada autentyczną historię dwóch pingwinów gejów z nowojorskiego zoo.

Reklama

>>>Homoseksualizm to uszkodzenie mózgu

Roy i Silo żyli razem, a później zapragnęli mieć małe. Zaczęli więc wysiadywać... kamień. Jeden z pracowników zoo zamienił je na jajo, które porzuciła jedna z samic. W ten sposób pingwiny geje doczekały się młodego o imieniu Tango, które później wspólnie wychowywali. "Tango był pierwszym pingwinem w całym zoo, który miał dwóch tatusiów" - czytamy w bajce.

"Na polskim rynku bajek dla dzieci nie istnieje temat tolerancji, nie wspominając nawet o homoseksualizmie. Potrzebujemy książki, która będzie uczyła szacunku dla wyborów drugiego człowieka. Książka, którą wydaję, idealnie do tego pasuje: zdobyła wiele nagród, jest oparta na faktach" - wylicza Biedroń. Jego zdaniem w Polsce też ma szansę stać się bestsellerem.

Jak przewiduje socjolog prof. Ireneusz Krzemiński, na pewno wokół publikacji będzie polityczna awantura. "Radykalna prawica zacznie krzyczeć o homoseksualnej propagandzie. Pojawią się też pewnie obrońcy Biedronia" - twierdzi Krzemiński.

>>>"Nasz Dziennik" podlicza finanse gejów

Który z polityków podarowałby książkę o pingwinach swojemu dziecku? Gdy pytamy szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, czy kupi książkę swoim córkom, zapadła długa cisza. "Nie wiem" - mówi w końcu Napieralski. "Moje dzieci same sobie wybierają książki. Preferują klasyczne bajki: Kopciuszka i Królewnę Śnieżkę. Z niestandardowych bajek uznają tylko <Zygzaka i samochody>" - dodaje szef SLD.

Reklama



Eurodeputowany PiS Tadeusz Cymański, ojciec pięciorga dzieci, reaguje ostrzej. "W życiu nie kupiłbym dzieciom takiej książki. Wychowuję je w duchu tolerancji, ale jest różnica między informowaniem, a promowaniem pewnych spraw w sposób bardzo agresywny. W tym przypadku promowaniem homoseksualizmu" - mówi europoseł.

Swoim patronatem książki o pingwinach gejach nie obejmie Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. "Nie znam tej książki" - ucina. Ale po chwili dodaje. "Czy jeżeli modliszka zjada po akcie seksualnym swojego partnera modliszkę, czy to jest norma biologiczna? Ja w takie dywagacje nie chcę się wdawać" - mówi Radziszewska.

Taki obrót wydarzeń nie dziwi prof. Krzemińskiego. Jego zdaniem Biedroń rozpoczyna właśnie kolejny etap swojej walki o prawa gejów. "Chce zmieniać polską nietolerancyjną i pełną obłudy mentalność w sposób radykalny" - twierdzi socjolog.

Czy strategia Biedronia jest słuszna? "Kiedy prześledzić historię działania ruchów wyzwoleńczych na świecie okazuje się, że sukcesy odnosiły właśnie wtedy, gdy podnosiły głowę i formułowały śmiałe postulaty" - dodaje Krzemiński.

Dziś Biedroń może liczyć na poparcie jedynie polityków niszowych formacji politycznych. "Kupię dziecku książkę o pingwinach gejach. Dzięki niej lepiej zrozumie ludzi" - mówi założycielka Partii Kobiet Manuela Gretkowska.