"Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie dla włoskiej gazety "Corriere della Sera", odnosząc się do Leppera i Giertycha w rządzie. Zapewnił jednak, że "partie koalicji rządowej odrzucają postawy antysemickie".
"Nie po raz pierwszy partie o inspiracji populistycznej weszły do rządu w państwie europejskim" - zauważył Marcinkiewicz, przypominając, że w Austrii przed kilkoma laty do koalicji weszła partia Haidera, oskarżana o skłonności faszystowskie. Wtedy Unia nałożyła sankcje na Austrię.
Nic strasznego w Austrii się nie wydarzyło, a o sankcjach wszyscy już dawno zapomnieli - podkreśla Marcinkiewicz. W Polsce ma być tak samo. "Program rządu - umocnienie i uzdrowienie struktur państwowych oraz modernizacja gospodarki - nie zmienia się i ma poparcie wszystkich partii koalicyjnych" - zapewnił premier.
Zapytany o zarzuty dotyczące propagowania antysemityzmu w Radiu Maryja, Marcinkiewicz powiedział, że w Polsce istnieją precyzyjne przepisy, zabraniające podżegania do wrogości między rasami i są one respektowane.
Unijne sankcje przeciwko Polsce? Mało prawdopodobne, choć rząd z populistą Lepperem i narodowcem Giertychem wzbudza niepokój na Zachodzie. Mój rząd nie propaguje nienawiści rasowej - uspokaja Unię premier Marcinkiewicz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama