"Małymi kroczkami koalicja zbliża się do niebezpiecznego punktu" - odpowiedział Andrzej Lepper na pytanie o wypowiedź premiera dla tygodnika "European Voice". W sumie trzeba przyznać, że nie padło sformułowanie "zerwanie koalicji". Być może dlatego, że po poprzednich groźbach Samoobrony nikt już chyba nie wierzy, że rzeczywiście partia może wyjść z rządu.

Premier zasugerował w wywiadzie, że trzeba obciąć dotacje z budżetu Unii Europejskiej dla rolników. Przeznaczyć je można na wzmocnienie wspólnej polityki zagranicznej Unii. Czytaj: wzmocnienie armii.

Oficjalnie Komisja Europejska odmówiła komentarza do propozycji polskiego premiera. Nieoficjalnie wiadomo, że pomysł jest nierealny. Rolnicy - także ci ze "starej" Unii - w życiu nie zgodzą się na to, żeby zabrać im pieniądze, do których już się przyzwyczaili.

Ale Andrzej Lepper wykorzystał pretekst do kolejnego uderzenia w koalicjanta. "Albo to była niefortunna wypowiedź premiera, albo ukrywanie prawdziwej twarzy. Jeśli PiS chciałoby kosztem polskich rolników wspomóc polską armię, to na pewno nie będzie na to zgody Samoobrony" - powiedział minister rolnictwa.

"Premier mówił o wizji dalekiej przyszłości" - łagodzi nastroje rzecznik rządu Jan Dziedziczak. I zapewnia, że... Jarosław Kaczyński jest za dopłatami dla rolników.