Giertych gra ostro. Zagroził, że jeśli w przyszłorocznym budżecie nie znajdą się pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, LPR wyjdzie z koalicji. Do wczoraj identycznie grał Lepper. Chciał więcej kasy na rolnictwo. O podwyżkach dla nauczycieli też wspominał. Tylko że od dzisiejszego spotkania z premierem już o tym nie mówi.

Co powiedział mu Jarosław Kaczyński? Tego nie wiadomo, bo rzecznik rządu wykręca się od odpowiedzi. Wiadomo tylko, że to była "męska rozmowa". Lepper wyszedł od premiera odprężony i natychmiast wypalił do dziennikarzy, że Gilowska wraca do rządu.

Tylko że w tej sytuacji nie powinno mu być do śmiechu. Jeśli była wicepremier znów zacznie zarządzać finansami państwa, nie pozwoli na większe wydatki w przyszłym roku. A tych domagają się Lepper z Giertychem. Obaj już grozili, że nie poprą budżetu, jeśli nie znajdą się pieniądze na podwyżki dla "budżetówki". A jeśli nie poprą budżetu, koalicja się rozsypie.