To tylko formalność - powiedział premier. Skąd więc opóźnienie do przyszłego tygodnia? Bo tak się nieszczęśliwie złożyło, że i prezydenta, i premiera nie ma w kraju. A do zatwierdzenia zmiany na stanowisku ministra finansów trzeba ich obu.
O tym, że Gilowska może wrócić do rządu, premier Kaczyński mówił już zaraz po zwolnieniu jej z zarzutu bycia świadomym tajnym współpracownikiem SB. Pozostawało jedynie pytanie, czy sama będzie tego chciała.
Decyzja Kaczyńskiego mogłaby świadczyć o tym, że Zyta Gilowska, po wielu wahaniach, jednak wyraziła zgodę. Choć wypytywany o to premier nie odpowiedział wprost. Wyraził jedynie przekonanie, że jej odpowiedź na jego propozycję będzie pozytywna.
Nie wiadomo jednak, jak zachowa się rząd, jeśli Rzecznik Interesu Publicznego postanowi odwołać się od wyroku sądu lustracyjnego. Bo można przecież uznać, że takie odwołanie jest równoznaczne z ponownym oskarżeniem. A to właśnie po oskarżeniu - nie po skazaniu - Gilowska straciła stanowiska.
W każdym razie ekonomiści są zdania, że zmiana na stanowisku ministra finansów wiele nie zmieni. Nie można się bowiem spodziewać, że po rozpoczęciu prac nad nowym budżetem Gilowska będzie miała na niego jeszcze jakiś decydujący wpływ.
Tymczasem Andrzej Gilowski mówi, że jego żona nie podjęła jeszcze decyzji o powrocie do rządu.