Wnioski o rozwiązanie Sejmu są dwa. Pierwszy złożyła Platforma Obywatelska zaraz po tym, jak Jarosław Kaczyński wyrzucił z rządu Andrzeja Leppera. PO patrzy na sondaże poparcia i czuje, że rośnie w siłę, więc nowe wybory oznaczałyby dla tej partii więcej stołków w Sejmie. A za tym idzie możliwość stworzenia własnego rządu.
Drugi wniosek o rozwiązanie Sejmu jest autorstwa Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo również lewica ma nadzieję, że w nowych wyborach wypadnie lepiej niż w poprzednich.
Żeby Sejm rozwiązał się sam, potrzeba głosów 307 posłów. Policzmy. Platforma i SLD mają w Sejmie razem 206 głosów. To wciąż za mało, nawet jeśli ich wnioski poparłyby Samoobrona (48) i PSL (25). A ostatnie sondaże nie dają Lepperowi i szefowi Ludowców Waldemarowi Pawlakowi wielkich nadziei na zwycięstwo, więc nowe wybory mogłyby okazać się dla tych partii strzałem w stopę.
Co zrobi PiS? Raczej nie poprze wniosku swych politycznych wrogów z PO i SLD. Jarosław Kaczyński wciąż stara się zdobyć w Sejmie poparcie dla swego rządu. Do gry włączył się sam prezydent, który chce pomóc bratu w znalezieniu sojuszników. Lech Kaczyński stara się zebrać większość dla koalicji rządzącej podczas rozmów z szefami wszystkich partii.