W tej sprawie sondowane były władze klubu Samoobrony. A sam Marek Jurek zastanawia się, czy nie podać się do dymisji, jeśli nie uda mu się przeforsować proponowanych przez niego zmian - dowiedział się DZIENNIK.

"Marek Kuchciński pytał, czy bylibyśmy skłonni poprzeć wniosek o odwołanie, gdy PiS go zgłosi" - mówi DZIENNIKOWI polityk Samoobrony. Dodaje, że wstępna zgoda jest. Samoobrona jest zła na marszałka za skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego sprawy weksli.

Jurka broni jednak LPR. Jak mówi Giertych, chodzi o gwarancje, że "gdy przyjdzie pani Senyszyn, nie przygotuje ustawy zezwalającej na totalną liberalizację prawa do aborcji". Według marszałka, gwarancją jest modyfikacja art. 30 konstytucji. LPR optuje jednak nadal, by zmieniać art. 38 konstytucji. Pierwsza zmiana mówi o "przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka". Druga o "ochronie życia".

Z informacji DZIENNIKA wynika, że szanse na zebranie w Sejmie większości 2/3 głosów dla tej drugiej propozycji są zerowe. Niemal pewne jest natomiast, że co najmniej 307 posłów będzie za zapisaniem, że człowiek ma godność "od poczęcia". Z ekspertyzy m.in. prof. Andrzeja Zolla wynika, że nie narusza to tzw. kompromisu aborcyjnego, a na tym zależy władzom PiS i PO. W dodatku zmiana taka uregulowałaby konstytucyjnie takie kwestie, jak badania na komórkach macierzystych czy klonowanie.

Spór w PiS doprowadził wczoraj do odwołania przewodniczącej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w konstytucji. Jadwigę Wiśniewską, która miała stosować obstrukcję, zastąpił poseł PSL Franciszek Stefaniuk. To jeszcze bardziej pogorszyło notowania Jurka w PiS. "Marszałek może zostać zmieniony po zakończeniu prac nad zmianami w konstytucji" - mówi członek prezydium klubu PiS.

Sam Marek Jurek twierdzi, że w PiS zapanował "impas moralny".