Podczas konwencji nie roztrząsano już różnic między III i IV RP. "Po raz pierwszy w wystąpieniu premiera nie pojawiły się słowa o rozbijaniu układu, które dotychczas najbardziej kojarzyły się z budowaniem IV RP" - ocenia politolog Radosław Markowski.

Premier podsumował sukcesy swojego gabinetu. "Nie chcę powiedzieć, że wszystko zostało zrobione, trzeba załatwić choćby deubekizację, ale ten proces idzie ku dobremu" - stwierdził premier.
Potem Jarosław Kaczyński przedstawił konkrety. Najpierw zapowiedział, że już dziś zaprezentuje "pakiet Kluski", czyli plan radykalnych ułatwień w działaniu dla polskich przedsiębiorców. Jednocześnie obiecał pracownikom "solidarną politykę społeczną".

Szef rządu wyraźnie dawał do zrozumienia, że chce rządzić przynajmniej do jesieni 2009 r. Odniósł się także do konfliktu w sprawie zmian w konstytucji dotyczących ochrony życia. "Jesteśmy zjednoczeni także w sprawie ochrony życia" - zapewnił premier i oświadczył, że ma plan, który zadowoli Kościół, a jednocześnie nie spowoduje niepokojących procesów społecznych.

Zabierająca głos tuż po szefie rządu Zyta Gilowska obiecała zdecydowaną reformę machiny państwowej. Gilowska zapowiedziała, że w najbliższym czasie prześle do Sejmu zestaw kilkunastu projektów ustaw, które - jak mówiła - "gruntownie zmieniają sektor finansów publicznych". Joanna Kluzik-Rostkowska przedstawiła założenia programu polityki prorodzinnej, który będzie jednocześnie skierowany do kobiet, nowoczesny i prospołeczny.

Szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska omówiła plan dalszej demonopolizacji rynku usług telekomunikacyjnych, głównie internetu. Zbigniew Ziobro zapowiedział dokończenie informatyzacji sądów.

Miejsce na mównicy zajmowali czołowi politycy rządu PiS, także ci, którzy ostatnio nie stali w pierwszym szeregu u boku Jarosława Kaczyńskiego, tacy jak Ludwik Dorn czy Zbigniew Religa. Miało to podkreślić jedność PiS i wyciszenie wszelkich konfliktów. Temu samemu celowi służyć miał pozbawiony agresji język konwencji.

"Nie dziwi mnie zmiana języka zaprezentowana podczas konwencji" - mówi polityk PO Bronisław Komorowski. "Problem w tym, że PiS co innego mówi, a co innego robi. To tylko taktyka, choć ja i tak się cieszę, bo im mniej agresji w polityce, tym lepiej" - dodaje.
W rozmowie z DZIENNIKIEM politolog dr Radosław Markowski podkreśla, że w wystąpieniu szefa rządu nie pojawiła się także teza o konfrontacji z III RP. "Ale to wciąż jest retoryka militarna" - podkreśla dr Markowski. Premier mówił o "maszerowaniu po sukces" czy "działaniu wśród burzy".