Za "naruszenie godności" Romana Giertycha LPR żąda kilkudziesięciu tysięcy złotych "symbolicznej kary" dla rozgłośni. "Komentarze w Radiu Zet zawsze są na granicy dobrego smaku, ale teraz ta granica została przekroczona" - mówi poseł Ligi Daniel Pawłowiec.
Pieprzny komentarz poleciał w eter dziś rano, tuż po rozmowie znanej dziennikarki Moniki Olejnik z wicepremierem Romanem Giertychem. Słowa wymknęły się spikerowi prowadzącemu poranne pasmo Radia Zet, Markowi Starybratowi. Spiker skomentował w ten sposób to, co usłyszeli przed chwilą wszyscy radiosłuchacze.
Radio Zet przeprosiło już listownie Giertycha za wypowiedź swojego spikera. Rzeczniczka stacji uznała ten komentarz za niefortunny i niepotrzebny.
Lecha Haydukiewicza to nie satysfakcjonuje. Chce ukarania stacji za wypowiedź, którą uważa za wulgarną i obraźliwą. Zapowiedział, że wniosek w sprawie kary zgłosi na jutrzejszym posiedzeniu KRRiT.
"Etyka dziennikarska nakazuje zachowanie podstaw elementarnego obiektywizmu, nikt nie powinien obrażać i deprecjonować poglądów drugiej osoby" - podkreśla członek KRRiT.
"Używanie przy tym słów wulgarnych narusza przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka, która stanowi źródło wolności i praw każdego obywatela. Daje temu wyraz artykuł 30 Konstytucji RP, który uznaje nienaruszalność godności oraz nakłada na wszystkich obowiązek ich poszanowania" - dodaje.