Ligi Polskich Rodzin przekonuje, że martwi się statystykami dotyczącymi narkomanii w Polsce. Liga uważa, że polska młodzież pali marihuanę, bo traktuje ją jak papierosy. Ta beztroska bierze się - według polityków LPR - z mody na naszywki i naklejki przedstawiające pięciolistną gałązkę konopi. To dlatego chcą zakazać produkcji i sprzedaży gadżetów z tym emblematem. Szczególnie karani mieliby być producenci.

"Przewidujemy karę do roku więzienia dla producentów, którzy wykorzystują i rozpowszechniają w ten sposób logo marihuany" - mówi poseł LPR Przemysław Andrejuk.

Liga chce też dać do ręki pracodawcom nową broń. Mogliby kierować swych podwładnych na tzw. narkotesty, przy najmniejszym podejrzeniu, że są oni pod wpływem zakazanych używek. "Chodzi nie tylko o narkotyki, ale również o silne środki psychotropowe" - zachwala pomysł Andrejuk.

Zakazany w Polsce miałby być również obrót nasionami konopi. Liga twierdzi, że policja jest dziś bezsilna wobec dilerów, którzy bezkarnie handlują nasionami. "Ten projekt zasypuje dziurę prawną i daje oręż służbom śledczym" - kontynuuje Andrejuk.

Ważną propozycją jest też pomysł karania właścicieli pubów i dyskotek, którzy tolerują u siebie dilerów. Liga proponuje, by każdemu właścicielowi lokalu, któremu policja udowodni przymykanie oka na handel narkotykami, zabierać licencję. W przypadkach, gdyby właściciel nawet pomagał dilerom, zakazywano by mu prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej przez dwa lata.

Swoje propozycje LPR zawarła w projekcie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz w projekcie nowelizacji kodeksu pracy. Chce, by jej pomysł poparły wszystkie partie koalicyjne.