"Nawet jeśli rozporządzenie ministra edukacji dotyczące kanonu lektur będzie opublikowane, nie znaczy to, że od września obowiązywać będzie lista, jakiej chce Giertych" - mówi dziennikowi.pl Jan Dziedziczak. "Jeśli premier po konsultacjach z naukowcami zdecyduje o wprowadzeniu do kanonu zmian, będzie drugie rozporządzenie. Są wakacje i jest dużo czasu, by zdążyć przed rozpoczęciem roku szkolnego" - wyjaśnia rzecznik rządu.
Jestem otwarty na dyskusję o lekturach, które powinni czytać polscy uczniowie - zapewniał minister edukacji dziś rano w radiowych "Sygnałach Dnia". "Ale dopiero po opublikowaniu rozporządzenia w tej sprawie" - zastrzegł.
Kanonowi lektur Giertycha sprzeciwia się minister kultury Kazimierz Ujazdowski. Nie podoba mu się choćby to, że z listy zniknęły książki Gombrowicza. Dlaczego Giertych je usunął? "Mam pewien zarzut do <Trans-Atlantyku>, który był obowiązkowy w szkołach. Duża część książki jest o tym, jak główny bohater poszukuje kochanka w Argentynie. Nie wiem, czy tego typu literatura musi być obowiązkowa" - zastanawia się Giertych.
Przypomina, że jeśli nauczyciele i uczniowie chcą czytać na lekcjach jakąś książkę, to w myśl jego rozporządzenia mogą, szczególnie w ramach programu rozszerzonego.
Co jest w kanonie Giertycha?
Na liście lektur znajdą się za to cztery powieści Sienkiewicza - "W pustyni i w puszczy", "Krzyżacy", "Potop" i "Quo vadis?" - a także fragmenty "Innego świata" Herlinga-Grudzińskiego i "Cierpień młodego Werter" Goethego. Obowiązkowa będzie biografia Karola Wojtyły pod tytułem "Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża".
Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mają poznać "Pamięć i tożsamość" napisaną już przez samego Jana Pawła II i dzieło arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego "Będziecie Moimi świadkami..." o historii księży, przebywających w obozie koncentracyjnym w Dachau.
Na listę lektur trafił też "Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego" i "Listy Nikodema" Jana Dobraczyńskiego. W spisie znalazły się ponadto "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego i "Lord Jim" Conrada, choć do tych dzieł minister Giertych miał wcześniej sporo wątpliwości.
Nowy spis będzie obowiązywał uczniów rozpoczynających naukę w pierwszych i czwartych klasach szkół podstawowych, a także w pierwszych klasach gimnazjów i liceów. Pozostałych uczniów będzie obowiązywać stara lista.