Minister sportu Tomasz Lipiec został odwołany po aferze korupcyjnej w stołecznym Centralnym Ośrodku Sportu. Tam kombinowali jego podwładni. Ale to niejedyna afera wokół resortu sportu.

"Życie Warszawy" pisze o programie budowy boisk. Dofinansowanie - do 50 proc. wartości boiska - dostawały m.in. gminy i miasta. Obiekty sportowe miały powstawać tylko na terenach zdegradowanych - poprzemysłowych, wojskowych.

Ale okazuje się, że ministerstwo w ogóle nie przestrzegało tych zasad. A w ciągu dwóch lat wydano na boiska 40 mln zł. W tym roku uwzględniono 100 wniosków o dofinansowanie w wysokości 200 tys. zł.

Z informacji "Życia Warszawy" wynika, że co najmniej 13 podmiotów, które wystąpiły o pieniądze dostało je niezgodnie z przepisami. A decyzja o dofinansowaniu była ostatnią podpisaną przez ministra Lipca.

Dlaczego resort wydawał pieniądze niezgodnie z przepisami? "Nikt nie reagował na nieprawidłowości, bo na decyzje o przyznaniu pieniędzy niektórym podmiotom naciskali wysoko postawienie politycy PiS. A gdy pojawiay się pytania, mówili, żeby tego nie nagłaśniać" - wyjaśnia gazecie anonimowo pracownik resortu sportu.

Wiceminister sportu Arnold Masin już dwa tygodnie temu przesłał do kancelarii premiera pismo, w którym opisał, co działo się w resorcie. Ale odpowiedzi wciąż nie otrzymał. "Jeśli w ciągu kilku dni nie otrzymam satysfakcjonującej odpowiedzi, to złożę doniesienie do prokuratury" - już zapowiedział.