Łódzki szpital jest pilnie strzeżony, nie pozwolono do niego wejść dziennikarzom. Łyżwiński trafił tam w piątek wieczorem, gdy podczas przesłuchania w prokuraturze źle się poczuł. Wcześniej posła przewieziono do prokuratury karetką ze szpitala w Gdańsku. Nie obyło się bez przygód - zanim wsiadł do karetki, Łyżwiński spędził z policjantami pół godziny w zepsutej w windzie.
Dziś rano w łódzkim szpitalu pojawił się adwokat posła Wiesław Żurawski. "Jestem przekonany klient mój będzie składał wyjaśnienia, bo wreszcie będzie miał możliwość zaprezentowania własnej wersji wydarzeń" - powiedział.
Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania potwierdził, że Łyżwiński przesłuchiwany jest od 9.00 rano. Nie chciał powiedzieć, czy poseł przyznał się do winy. Nad stanem zdrowia Łyżwińskiego cały czas czuwa lekarz.
Łódzka prokuratura okręgowa przedstawiła posłowi Łyżwińskiemu łącznie siedem zarzutów. Według śledczych, zgwałcił on kobietę. Poseł jest także podejrzany o wykorzystywanie bądź usiłowanie wykorzystania seksualnego "poprzez nadużycie stosunku zależności" czterech kobiet w tym Anety Krawczyk.
Według prokuratury, Łyżwiński nakłaniał ją też do przerwania ciąży oraz podżegał do porwania biznesmena Zbigniewa B. i przetrzymywania go jako zakładnika w celu zmuszenia go do zapłaty 500 tys. zł. Posłowi grozi kara do 10 lat więzienia.