Poseł Tyszkiewicz i trzech posłów PiS: Tadeusz Woźniak, Krzysztof Maciejewski oraz Marek Matuszewski jechało przez przejście w Kuźnicy na uroczystości zorganizowane przez nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi i konsulat RP w Grodnie związane z 66. rocznicą akcji "Ostra Brama". Z tej okazji w kilku miejscowościach na Grodzieńszczyźnie zostaną zapalone znicze, odbędą się spotkania z kombatantami, w Sołach zostanie odprawiona msza.

Reklama

Jak powiedziała asystentka posła Anna Mierzyńska, posłowie PiS zostali wpuszczeni na Białoruś, poseł Tyszkiewicz otrzymał odmowę. Służby białoruskie poinformowały go, że odmawiają mu wjazdu na podstawie konwencji genewskiej i jest on osobą "niepożądaną" na terytorium Białorusi. "To raczej podanie podstawy prawnej, a nie faktycznego powodu" - dodała Mierzyńska.

"Myślę, że to się ściśle wiąże z tym, że jestem przewodniczącym zespołu do spraw Białorusi w Sejmie. A my nie utrzymujemy kontaktów z parlamentem białotruskim, bo uważamy, że nie został wybrany demokratycznie" - tłumaczył w TVN24 sam Tyszkiewicz. "A w moim paszporcie dyplomatycznym widnieje wstęplowany kilka lat temu zakaz wjazdu. Z tym, że raz już po tym fakcie udało mi się na Białoruś wjechać" - dodał poseł PO.