Ordery Orła Białego z rak prezydenta odebrali: Adam Michnik, Jan Krzysztof Bielecki i Aleksander Hall. Odznaczony został także bp Alojzy Orszulik, który z powodu złego stanu zdrowia nie pojawił się w Pałacu Prezydenckim.

Reklama

"To wielki przywilej prezydenta, że może w imieniu całego społeczeństwa, narodu, państwa docenić zasługi, m.in. odznaczeniami, orderami, w tym tym największym odznaczeniem, jakim jest Order Orła Białego" - powiedział Komorowski podczas środowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim.

Jak podkreślił, przywilejem jest, jeśli można odznaczać "osoby, o których się wie, że zrobiły tyle dobrego dla Polski". "Jeśli to się samemu obserwowało i się to razem przeżywało" - dodał Komorowski. Podkreślił, że jest to także jego "osobista wielka satysfakcja i radość".

Prezydent przypomniał, że gdy przejmował insygnia Orderu Orła Białego mówił, iż "chciałby bardzo, by odznaczenia były przyznawane za ewidentne zasługi, bez próby mierzenia czyjegokolwiek życiorysu, dokonań, miarkami sympatii czy antypatii partyjnych". Jak podkreślił, to ważne, by państwo polskie nagradzało za zasługi, a nie "mierzyło miarą aptekarską wedle norm takich czy innych sympatii politycznych".

"Chciałbym, aby te przyznane Ordery Orła Białego były odczytywane jako dowód wdzięczności dla wszystkich czterech osób i dla środowisk, w których funkcjonowali w tym okresie najtrudniejszym, w okresie walki o wolność i w okresie mądrej zmiany w momencie przełomu ustrojowego" - podkreślił prezydent.

Krzyż już w kościele św. Anny

Gdy na Krakowskim Przedmieściu rozpoczynała się oficjalna uroczystość, pojawiła się informacja o przeniesieniu krzyża z kaplicy prezydenckiej do kościoła św. Anny. Miała to być realizacja umowy dotyczącej krzyża, ustawionego przed Pałacem Prezydenckim przez harcerzy po katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia.

"Krzyż będzie miał swoje miejsce w kaplicy loretańskiej. Tam, gdzie jest pomnik katyński, którego inicjatorem był także pan Stefan Melak, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Ten pomnik jest bardzo piękny; jest to wycięte drzewo, pod korzeniami drzewa są czaszki i teraz ten krzyż wpisze się bardzo pięknie w tę całą kompozycję, ponieważ brak jest pnia" - powiedział rektor kościoła ks. Jacek Siekierski.

Jak dodał, w jego odczuciu "będzie to miejsce bardzo szczególne w kościele". "Środowisko akademickie bardzo cieszy się z tego, że ten krzyż będzie w naszym kościele" - podkreślił ks. Siekierski.