Tomasz Tomczykiewicz zapewnia, że za spontaniczne zaproszenie szefowej kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego do klubu PO nie dostał od szefostwa partii żadnej reprymendy. "U nas za takie gesty się bury nie dostaje, to naturalny odruch na pytanie dziennikarza, czy byłoby miejsce" - tłumaczył i przyznał, że Joanna Kluzik-Rostkowska poglądami jest zbliżona do PO.

Reklama

Szef klubu PO tłumaczy się w "Kontrwywiadzie RMF", że zaproszenie było skierowane tylko do śląskiej posłanki. Gdy z PiS wyrzucona została te Elżbieta Jakubiak - jak stwierdził - "zapał zmalał do zera" i dziś już żadnego zaproszenia nie ma.

Tomczykiewicz nie podziela poglądu Jarosława Gowina, który widziałby w PO całą grupę wykluczonych z PiS liberałów. "Kilka miesięcy temu była kampania wyborcza, gdzie właśnie te osoby próbowały oszukać nas, wyborców, pokazać Jarosława Kaczyńskiego jako ciepłego, dobrego człowieka, który kończy wojnę polsko-polską. Tak przecież nie było, tak się nie stało, to było właśnie tylko oszustwo wyborcze" - mówi polityk PO.