Europoseł ugrupowania Polska Jest Najważniejsza twierdzi, że Joannę Muchę na pewno chciał pogrążyć ktoś z lubelskiej Platformy Obywatelskiej. Właśnie dlatego podrzucił dziennikarzom partyjną gazetkę z kontrowersyjnymi opiniami parlamentarzystki.
"Jeszcze dwa lata temu sądziłbym, że to PiS, albo SLD uderzyło w posłankę Platformy, żeby osłabić rolę tej partii w regionie. Ale dzisiaj nie mam żadnych wątpliwości, że za całą aferą stali koledzy i koleżanki Muchy z tej samej partii" - pisze Marek Migalski na blogu w Onecie.
Były politolog ocenia, że w ten sposób zostały pogrzebane szanse Joanny Muchy na pierwsze miejsce na liście wyborczej lubelskiej Platformy Obywatelskiej.
Europoseł przyznaje, że wie wiele, jednak nie wszystko na ten temat. "Za całą sprawą stoją więc jej towarzysze partyjni i jedyną wątpliwością, którą mam, jest to, czy od początku zostało to uszyte przez tego <kogoś>, czy też jedynie wykorzystał on niefortunny wywiad" - zastanawia się Migalski.