Janusz Wojciechowski na blogu w Onecie przywołuje bardzo krytyczne opinie Marka Migalskiego na temat szefa Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie przypomina, że jeszcze nie tak dawno obecny europoseł reprezentujący barwy ugrupowania Joanny Kluzik-Rostkowskiej robił wszystko, by prezydentem został Jarosław Kaczyński.

Reklama

"Człowiek czasami patrzy i nie widzi wszystkiego. Widziałem na przykład Marka Migalskiego, jak wespół z Pawłem Poncyljuszem i Joanną Kluzik rej wodzili w kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego" - kpi był prezes PSL. Podkreśla, że wtedy były politolog z Uniwersytetu Śląskiego wygłaszał peany na cześć szefa PiS z niezwykłą radością.

Wojciechowski demaskuje Migalskiego: "Tymczasem za uśmiechami Migalskiego kryło się cierpienie. Ten znakomity politolog, sprawdzający swoje siły w polityce, ten - jak sam o sobie powiedział - ornitolog, który zaczął latać - musiał przecież cierpieć katusze, zmuszony do zachwalania kandydata, o którym już wtedy wiedział, że jest brutalny, cyniczny, bezwzględny i dążący do anihilacji przeciwnika".

Działacz Prawa i Sprawiedliwości ironizuje w swoim wpisie, że polityk partii Polska Jest Najważniejsza cierpi w dalszym ciągu. "Lecz to nie koniec cierpień Migalskiego. On zapewne cierpi także dziś, bo z jednej strony widzi w Kaczyńskim całe to jego okrucieństwo i zło, a z drugiej zasiada w jednej frakcji z europosłami PiS, którzy nie tylko nie potępiają brutala i okrutnika Kaczyńskiego, ale nawet okazują mu szacunek. I z tymi ludźmi Marek Migalski pozdrawia się nawzajem i wita, z uśmiechem na zewnątrz czarującym, a w środku jakże bolesnym".

Janusz Wojciechowski kończy bardzo złośliwie: "Dobrze, kończę już ten tekst, bo faktycznie zaczynam bredzić jak Migalski... przepraszam... jak Piekarski na mękach".