W Sejmie trwa debata nad wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec ministra skarbu. PiS zarzuca Gradowi m.in. złe prowadzenie prywatyzacji i niewłaściwy nadzór nad majątkiem państwowym.

Reklama

"Kiedy patrzę na salę i widzę, że ta debata nie wzbudziła najmniejszego zainteresowania liderów obu ugrupowań, które złożyły wnioski o wotum nieufności, to znaczy, jak rozumiem, że nie do końca poważnie traktujecie sami siebie" - zwrócił się Tusk do opozycji z mównicy sejmowej.

Odnosząc się do zarzutów formułowanych przez opozycję pod adresem Grada, podkreślił m.in., że problem Eureko jego rząd odziedziczył po rządach poprzednich. "Przez cztery lata SLD absolutnie bezradnie patrzyło, jak ta sprawa zamienia się w katastrofę, a PiS przez dwa lata popisywał się już skrajną bezradnością, wysyłając tylko pod adresem różnych instytucji międzynarodowych życzenia, jak zresztą z reguły postępuje" - zaznaczył premier.

Szef rządu podkreślił też, że ws. Stoczni Gdynia poprzednie rządy pozostawiły za sobą "spaloną ziemię", podczas gdy jedną z pierwszych decyzji jego rządu było uruchomienie wypłat dla gdyńskich stoczniowców. "Nie miejcie żadnych wątpliwości - i jedni, i drudzy - nie było czego zbierać. Trzeba było podjąć decyzję, żeby na Wigilię stoczniowcy dostali pensje - po trzech miesiącach niepłacenia" - zaznaczył szef rządu.