Dziś liczę tylko na prokuraturę, to jedyna instytucja zdolna wyjaśnić katastrofę smoleńską. Zawiodłam się na premierze, rządzie i Komisji Millera. Po niemal dwóch latach uważam, że nasze działania były zbyt powolne i za słabe - mówiła w Radiu ZET Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, posłanka SLD.
Nie czytam już doniesień o Komisji Millera, bo byłam zniesmaczona sprawą ustalenia osoby odpowiedzialnej za uznanie, że gen. Błasik był w kokpicie do tego w stanie spożycia alkoholowego. Ta teza okazała się nie mieć autora, a jeden pan zrzuca odpowiedzialność na drugiego. To budzi niesmak. Słucham już tylko prokuratury, nikogo innego - powiedziała Monice Olejnik wdowa po Jerzym Szmajdzińskim
Jej zdaniem śledczy powinni dokładnie wysłuchać ekspertów Macierewicza. Ciągle pojawiają się nowe problemy, ale nawet najdziwniejsze wątki, jak sprawa skrzydła, nie mogą zostać całkowicie pominięte. Nie można uznać, że eksperci ze Stanów są ludźmi nie mającymi o niczym bladego pojęcia. Prokuratura będzie musiała się z tym zmierzyć. - zauważa.
Nie może też darować premierowi reakcji po raporcie MAK i tego, że nie bronił generała Błasika. Znam Ewę Błasik, wiem co ona czuje i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Wtedy zareagowaliśmy nie tak jak należy, to wszystko było spóźnione i za słabe. W tej sprawie zawiodłam się na premierze, on i jego rząd powinni uderzyć się w pierś. - krytykuje Szmajdzińska rząd.
Wdowa po polityku SLD uderza też we władze Warszawy. Jej zdaniem ratusz popełnia błąd za błędem. To nie jest temat do wyrażania takich opinii, szczególnie że pytanie zostało sformułowane mniej więcej w formie "czy chcesz drugiego pomnika w Centrum Warszawy", co sugerowała zdroworozsądkową odpowiedź na nie - tłumaczy posłanka. Prezydent Warszawy powinna rozpisać konkurs, znaleźć miejsce i postawić ten pomnik. Nie jestem obiektywna, ale chciałabym móc postawić lampkę pod pomnikiem, żeby uczcić pamięć wszystkich ofiar. Nastała cisza, nic się o tym nie mówi. Jest mi z tego powodu bardzo przykro - dodaje.