Jeden z młodych internautów zdecydował się napisać do posłanki PiS Barbary Bartuś.
Szanowna Pani Posłanko, "dziękuję" Pani za to, że w dniu 24 lipca 2012 roku uniemożliwiła mi Pani bycie w przyszłości szczęśliwym. Swoją decyzją, by zagłosować przeciw związkom partnerskim tylko jeszcze bardziej pozbawiła mnie Pani powodów, by mieszkać w tym kraju. Jestem młodym, zdeklarowanym gejem, przed nimi się nie ukrywam i chciałbym mieć pełnię praw we własnym kraju, ale skoro Pani mi tego odmawia, nic mnie tu trzyma i gdy tylko po skończeniu liceum będę miał taką możliwość, wyjeżdżam stąd najdalej jak mogę. Gratuluję, Polska straci kolejnego młodego obywatela, gwarantuję, że nie będę jedyny. Z poważaniem, Patryk.
Na stronie fanpage'a na Facebooku zamieścił również krótką odpowiedź, jaką otrzymał od posłanki:Panie Patryku, skoro Polska jest dla Pana tylko "tym krajem", to Pana wyjazd z naszej Ojczyzny nie będzie dla niej dużą stratą. Pozdrawiam.
Posłowie głosowali we wtorek w sprawie dwóch projektów regulujących kwestie związków partnerskich, pod którymi podpisali się wspólnie posłowie Ruchu Palikota i SLD. Projekty różnią się od siebie szczegółami. Pierwszy z nich, wzorowany na francuskim modelu "PACS" ("Pacte Civil de Solidarite"), z góry określa, że partnerzy w związku mają równe prawa i obowiązki; udzielają sobie wzajemnej pomocy i wsparcia, a także dbają o utrzymanie więzi pożycia.
Drugi z projektów daje partnerom wolną rękę - oni sami mieliby określić w cywilno-prawnej umowie związku partnerskiego, jakie mają prawa i obowiązki osobiste i majątkowe względem siebie.
Za utrzymaniem w porządku obrad pierwszego z projektów (wzorowanego na PACS) głosowało 88 posłów, przeciw było 323; 14 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu podzielili się jedynie posłowie PO, wszystkie pozostałe kluby głosowały jednomyślnie. Za zdjęciem z porządku obrad pierwszego z projektów głosowało 150 posłów Platformy, a także wszyscy obecni w sali posłowie PiS (126 głosów), PSL (25 głosów) i SP (20 głosów) oraz dwóch niezrzeszonych.
Z kolei za utrzymaniem tego punktu w porządku obrad głosowało 25 posłów PO, a także wszyscy obecni w sali posłowie Ruchu Palikota (41 głosów) i SLD (22 głosy).
Wśród posłów Platformy, którzy opowiedzieli się za dalszymi pracami nad projektem była m.in. marszałek Sejmu Ewa Kopacz, wicemarszałek Cezary Grabarczyk, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, rządowa pełnomocniczka ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, minister sportu Joanna Mucha, minister kultury Bogdan Zdrojewski, wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanki: Agnieszka Pomaska, Jagna Marczułajtis-Walczak i Iwona Guzowska, a także poseł Marcin Święcicki. Od głosu w klubie PO wstrzymał się m.in. Adam Szejnfeld.
Podobnie było w przypadku drugiego projektu. Za usunięciem go z porządku obrad opowiedziało się 324 posłów, przeciw było 81; 21 wstrzymało się od głosu. Za zdjęciem propozycji RP i SLD z porządku posiedzenia opowiedziało się 151 posłów PO, wszyscy obecni w sali posłowie: PiS (126), PSL (25) oraz SP (20).
Za tym, by Sejm zajął się już w tym tygodniu projektem głosowali wszyscy obecni posłowie Ruchu Palikota (41), SLD (22) oraz 18 posłów PO. W klubie PO "za" byli m.in.: Kopacz, Grabarczyk, Arłukowicz, Mucha, Kozłowska-Rajewicz, Pomaska, Marczułajtis-Walczak, Guzowska, Święcicki.
Od głosu wstrzymali się m.in.: Kidawa-Błońska, Andrzej Halicki i Adam Szejnfeld. Zdrojewski podczas tego głosowania był przeciwko. Premiera Donalda Tuska nie było w sali.