Zdaniem ministra sprawiedliwości żądanie, żeby sędzia Tuleya odsunął się od orzekania w sprawach lustracyjnych jest nie do przyjęcia. - Ta presja posunięta jest za daleko, ale jestem przekonany, że sędzia Tuleya nie da się zaszczuć - mówi Gowin.

Reklama

Minister wypowiadał się też na temat związków partnerskich. Powtórzył powszechnie znaną opinię na temat projektu regulującego te kwestie. Jego zdaniem związki partnerskie są dziś tematem zastępczym. - Uważam, że pary homoseksualne nie powinny mieć prawa do adopcji dzieci i zdania nie zmienię. Współczesny świat znajduje się pod presją poprawności politycznej, dla mnie to ideologia sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Niektórzy koledzy podatni są na tę ideologie. Jeśli PO razem z Millerem i Palikotem przegłosuje związki partnerskie uznam, że stała się rzecz niedobra. Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie – stwierdził Gowin.

Dyskusja zeszła też na temat członków Prezydium Sejmu, którzy przyjęli wysokie nagrody. Czy widok partyjnego kolegi i wicemarszałka, który ucieka przed dziennikarzami po pytaniu o premię, którą dostał, nie budzi w panu zażenowania? - spytał Gowina Konrad Piasecki.

- Nie jest dobrze komentować działania swoich kolegów. Powiem tylko tyle - ministrowie nie dostali żadnej premii i tak jest właściwie. (...) Sami doprowadzili do tej sytuacji, więc powinni mieć teraz odwagę uzasadniać swoje racje, tym bardziej, że są pewne argumenty przemawiające za tym żeby osoby piastujące ważne funkcje publiczne nie miały problemów żeby dotrwać do pierwszego - powiedział Gowin.

Gość Kontrwywiadu RMF FM uważa, że do polityki trzeba wciągać wartościowych ludzi, płacąc im więcej, ale zdaje sobie sprawę, że z taką dyskusją musimy poczekać na lepsze czasy. - Czy premier 40-milionowego kraju powinien zarabiać 14 tysięcy złotych brutto?- rzucił pytanie Gowin.