Zdaniem Adama Bielana, Donald Tusk może jeszcze nie wiedzieć, kto opuści szeregi rządowe. Były spin doktor PiS podkreśla, że szef rządu wiele razy zapowiadał rzeczy, które potem nie doczekały się realizacji.
Pytany, jak jego zdaniem premier odnosi się do dziesiątek medialnych spekulacji na temat nazwisk przyszłych byłych ministrów, odpowiada: Może mieć trochę zabawy, ale może też mieć ból głowy. Te wszystkie nazwiska, które dziś krążą na giełdzie, tak zwanej giełdzie dziennikarskiej, z reguły wzbudzają kontrowersje. I to, zdaniem Bielana, może być dla premiera problemem. Bo - jak mówi - szef rządu nie ma tak naprawdę do dyspozycji wielu popularnych postaci, które z jednej strony podniosłyby popularność jego gabinetu, a z drugiej nie zagroziły jemu samemu.
A z drugiej strony, jeżeli przeprowadzi wąską rekonstrukcje to trochę ośmieszy cały pomysł - dodaje Bielan. I podkreśla, że cały pomysł rekonstrukcji rządu może wynikać z poczucia słabości. W sondażu CBOS 25 procent Polaków obecnie popiera rząd. To są niższe notowania niż np. miał gabinet Jarosława Kaczyńskiego w październiku 2007 roku - wylicza.
Premier na środę zapowiedział ogłoszenie zmian w rządzie. Mają być one szersze niż spodziewane odejście ministra w kancelarii premiera Tomasza Arabskiego.