Do gostynińskiego Centrum Kultury przybyło w sobotę w południe kilkaset osób. Celem wizyty było przedstawienie podstawowego programu PiS.
Jarosław Kaczyński przedstawił w Gostyninie pomysł zmian podatkowych.
Mamy kryzys. Ten kryzys przejawia się w Polsce w sferze finansów publicznych, mówiąc najprościej nie mamy pieniędzy. Nie mamy pieniędzy na nasze wspólne sprawy, tych pieniędzy jest za mało i w związku z tym trzeba sobie zadać pytanie, czy ten bardzo niesprawiedliwy system podatkowy, który mamy w Polsce, powinien trwać - stwierdził Kaczyński.
Zaproponował szczególne opodatkowanie najwyższych dochodów. Ale nie tak wysokie, jak w innych krajach, gdzie wprowadzono 75-procentowy podatek, bo to - mówił Kaczyński - mogłoby być nieracjonalne.
Będziemy dążyli, i to już w tej kadencji, do tego, żeby to zmienić. Będziemy dążyli do tego, by system podatkowy w Polsce był systemem sprawiedliwym, żeby tak, jak jest na świecie, ci, którzy mają więcej, także więcej płacili, a ci, którzy mają mniej, płacili mniej - zapowiedział prezes PiS.
Prezes PiS stwierdził też, że w Polsce są wielkie sfery nieopodatkowane i nie chodzi tylko o tzw. szarą strefę, ale o sieci handlowe, znaczną część kapitału zagranicznego i w wielkim stopniu o banki.
Prezes PiS zwrócił też uwagę, że w ostatnim czasie doszło do zaprzyjaźnienia się wymiaru sprawiedliwości z przestępcami, wydawania niskich wyroków.
Mamy sędziów, którzy opowiadają o baronach mafii pruszkowskiej, których wypuszczają z więzień i dają niskie kary, że się zmienili, że już nie są tymi samymi ludźmi. Sędziów, którzy zapewniają, że trzech rosłych mężczyzn, sportowców, piłkarzy ręcznych, którzy zatłukli małego 19-letniego chłopca, dają kary takie, jakby kurę zabili - wyliczał Kaczyński.
Prezes PiS nawiął też do lokalnych problemów społeczności Gostynina. Wspomniał m.in. o termach. Miały być tu inwestycje termalne, były na to środki, umowy z marszałkiem. Wiecie, co się stało? Jest masa podejrzeń, nie chciałbym tu nikogo wskazywać, bo tym się powinny zająć odpowiednie organy państwowe - stwierdził prezes PiS.