Przekleństwa w polskim internecie zbadały Antyweb i firma Brand24. Okazuje się, że w sieci królują dwa przekleństwa: kur... (24 procent wulgaryzmów) i ch... To nie jest wielkim zaskoczeniem, znacznie większym jest brudny język "polskiego" Twittera. W ciągu 31 dni pojawiły się na nim 64 tysiące przekleństw, czyli ponad dwa tysiące dziennie. Tym samym ten serwis mikroblogowy okazał się być znacznie bardziej wulgarny niż Facebook (ok. 52 tysięcy wpisów). Choć i wysoka pozycja Facebooka w porównaniu do innych serwisów, a nawet forów internetowych jest zaskakująca - ludzie nie krępują się używać niecenzuralnych określeń, nawet jeśli piszą pod własnym nazwiskiem.

Reklama

Internautów najbardziej denerwują i skłaniają do przeklinania politycy, instytucje publiczne (głównie ZUS i policja) oraz sportowcy. Spośród polityków najwięcej inwektyw - aż 44 procent - zbiera Jarosław Kaczyński, 30 procent jest zaadresowanych do Donalda Tuska, a 12 procent do Janusza Palikota. Wśród sportowców najczęściej niewybredne określenia i wulgaryzmy pojawiają się w kontekście piłkarzy: Cristiano Ronaldo (23 proc), Roberta Lewandowskiego (22 proc.) i Wojciecha Szczęsnego (11 proc) oraz skoczka narciarskiego Kamila Stocha (20 proc).

Co ciekawe, emocje internautów, a więc i liczba przekleństw, zmieniają się wraz porą dnia - im później, tym więcej emocjonalnych wulgaryzmów.