To miało być rutynowe posiedzenie komisji. Posłowie chcieli na nim przyjąć sprawozdanie Rady Języka Polskiego. Wszystko zaczęło się spokojnie - podaje gazeta.pl. Kto jest za przyjęciem składu komisji? Myślę, że już zapamiętaliśmy skład, jaki podałem. Kto jest za? - zapytał lider podkarpackiej PO, Zbigniew Rynasiewicz. Potem jednak zrobiło się bardziej gorąco. Poseł dwa razy zapytał, kto poparł wniosek, a potem myśląc, że kamery zostały wyłączone rzucił: Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp....?
Słowa polityka komentowała w TVN24 Ewa Kopacz. Ja jestem w parlamencie 11 lat i przez te lata obserwowałam bardzo różne sytuacje. To nie jest norma i ja się z tym nie godzę. Od lat się z tym nie godzę, choć od lat to obserwuję - stwierdziła marszałek Sejmu. Będąc marszałkiem jestem od tego, żeby ustalić takie kryteria i kary. Jest regulamin Sejmu, komisja etyki, która tylko i wyłącznie w tej chwili karze upomnieniem i naganą. Kiedy wystąpiłam o to, żeby można było ukarać posłów za nieetyczne zachowania karą pieniężną, jest sprzeciw. Będę o to walczyć - zauważyła.