O miłosnej aferze w szeregach PO napisała "Gazeta Wyborcza", w kontekście związków wiceministra infrastruktury z aferą podkarpacką. Zbigniew Rynasiewicz był bohaterem doniesień medialnych kilka tygodni temu, kiedy agenci CBA odwiedzili go, szukając sztabek złota i drogiego alkoholu. To miały być dowody na to, że załatwiał przedsiębiorcom z Podkarpacia korzystny kredyt.

Reklama

Barbara Rynasiewicz, żona wiceministra, opowiedziała dziennikarzom o kochance jej męża. Partnerka Rynasiewicza, związana z nim od prawie 20 lat, jest również matką trojga jego pozamałżeńskich dzieci. Zawsze przy boku polityka, była szefową jego biura poselskiego, sprawowała funkcję jego rzeczniczki, a od 2009 roku pracuje na samorządowym lotnisku Rzeszów-Jasionka.

Gdyby spytał pan, czy mój mąż jest przyzwoitym człowiekiem, to dwa lata temu bez wahania powiedziałabym: tak - powiedziała Barbara Rynasiewicz reporterowi "Wyborczej".

Zbigniew Rynasiewicz przyznał się przed żoną do związku, uznał dzieci z nieformalnego związku. W sumie wszystkich ma już sześcioro. Na dzieci pozamałżeńskie przekazał 250 tysięcy złotych pożyczki, jakiej udzielił mu zamożny poseł PO z Opola, Leszek Korzeniowski.

Jak przypomina "Super Express", kiedy poseł Rynasiewicz spotykał się już z młodszą o dziewięć lat kochanką Dorotą M., dał się poznać jako żarliwy obrońca Radia Maryja. "Nieprawdziwe i manipulowane informacje wypaczają prospołeczną działalność ojca dyrektora prowadzoną dla dobra Narodu Polskiego. Wyrażamy naszą solidarność z o. Rydzykiem w jego trudnej misji i potępiamy wszystkich, którzy w swojej walce z Kościołem i Narodem posługują się kłamstwem i pomówieniami" - pisał w 1997 roku wraz z posłami skrajnej prawicy w reakcji na zarzuty o ksenofobię kierowane pod adresem toruńskiej rozgłośni i ojca Tadeusza Rydzyka.

"Super Express" próbował skontaktować się z wiceministrem, jednak dziennikarze dowiedzieli się, że jest na urlopie. Jego partnerka Dorota M. odmówiła komentarza. - Jestem teraz w pracy, nie będę rozmawiała na ten temat - powiedziała tylko.