Zdaniem Szejnfelda przy niskiej frekwencji, a ta wynosiła w Rybniku 11 proc., to właśnie mobilizacja elektoratu jest sprawą kluczową.

Mamy do czynienia z pewną grupą społeczeństwa, która charakteryzuje się tym, że postrzegają otaczającą rzeczywistość jako wrogą i nieprzyjazną. To właśnie wykorzystuje sztab Prawa i Sprawiedliwości, wywołując kampanię strachu. I rządzi swoim elektoratem kampanią strachu - przekonywał polityk Platformy w TOK FM.

Reklama

Wiem z doświadczenia, że w przedterminowych wyborach uzupełniających mamy bardzo niską frekwencję. A czym się charakteryzuje niska frekwencja? Ano tym, że do wyborów idą bardzo zmobilizowani wyborcy. W polskiej rzeczywistości są to środowiska prawicowe, głównie Prawa i Sprawiedliwości - dodał Szejnfeld.

Analizując wyniki głosowania poseł nie wspomniał o tym, że kandydat PO do Senatu przegrał nie tylko z Bolesławem Piechą, ale także z kandydatem popieranym przez "Solidarność" i Pawła Kukiza.

Bolesław Piecha z PiS pokonał siedmiu kandydatów zdobywając blisko jedną trzecią głosów. Blisko 20 procent zdobył Józef Makosz. Z kolei Mirosław Duży, kandydat Platformy Obywatelskiej, do której przedstawiciela dotychczas należał mandat senatorski z Rybnika, zdobył 18 procent głosów.