Nieważne głosy przychodziły z regionalnych struktur PO, w głosowaniu korespondencyjnym. Według informatora "Newsweeka", polityka Platformy zasiadającego w kierownictwie partii, aż 1,5 tysiąca lokalnych działaczy zagłosowało wbrew zasadom wyborów, skreślając na przykład obu kandydatów - Donalda Tuska i Jarosława Gowina.
Wynik warto brać pod uwagę, bo to w sumie aż 6,9 proc. wszystkich głosów.
W partii mówi się, że nieważne głosy oddawali ludzie związani z Grzegorzem Schetyną. Miała to być demonstracja ich poparcia dla tej szarej eminencji Platformy Obywatelskiej. I niewątpliwie sygnał dla Donalda Tuska, by nie czuł się zbyt pewnie nawet po wygranych wyborach.