Taka sytuacja będzie możliwa, jeśli prezydent Warszawy zostanie odwołana w referendum.
To jest wyraz niebywałej arogancji z jednej strony, a z drugiej oczywista chęć zniechęcania do udziału w referendum - dodaje Jarosław Kaczyński podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie.
Przekonuje przy tym, że akcja zniechęcania, w wykonaniu premiera i prezydenta jest antykonstytucyjna i powinna mieć kiedyś, kiedy będą ku temu możliwości polityczne, skutki o charakterze prawnym.
To może robić pani Gronkiewicz-Waltz, bo o nią chodzi, to mogą robić politycy PO, to wolno, ale jeśli to robi premier i prezydent, to już jest zupełnie inna kwestia - podkreśla prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jak wynika z wcześniejszych danych, Donald Tusk miał na środkowym posiedzeniu zarządu PO przekonywał, że jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy zostanie odwołana w referendum, to zamierza właśnie ją powołać na komisarza stolicy.