Nie powinniśmy grać w filmie, który reżyserują inni. Pójście na referendum nie ma sensu, bo za rok są wybory - mówi w rozmowie z TOK FM Hanna Gronkiewicz-Waltz, prosząc mieszkańców miasta, by nie szli na referendum. Prezydent Warszawy tłumaczy, że wszystkie fakty świadczą o tym, że miasto nigdy nie było w tak dobrym stanie, jak teraz. Warszawa nigdy nie rozwijała się tak dobrze jak teraz. Kiedy rządził PiS, rocznie było 800 mln zł na inwestycje. I to nie zawsze się udawało. A teraz - mimo kryzysu - rok w rok wydajemy 2 mld - tłumaczyła. Zapewniała też, że nawet, gdy skończy się już całe zamieszanie, to dalej będzie spotykać się z mieszkańcami i nie zamknie się w ratuszu.
Jej zdaniem, partii Jarosława Kaczyńskiego wcale nie chodzi o dobro miasta. Na rok przed wyborami chodzi o rozhuśtanie antyprezydenckich nastrojów. I w taki sposób osłabienie mocnych kandydatów - stwierdziła. Zajęła się też psychoanalizą postępowania Jarosława Kaczyńskiego. Jej zdaniem, udział PiS w referendum to efekt przykrych wspomnień z przeszłości. Od Warszawy, w 2006 roku, zaczęła się seria porażek wyborczych PiS. Wtedy wygrałam z Kazimierzem Marcinkiewiczem. To musi być przykre wspomnienie dla Jarosława Kaczyńskiego - stwierdziła.