Bartłomiej Sienkiewicz mówił w radiowej Jedynce, że jest pełen podziwu dla funkcjonariuszy, którzy nie sięgnęli po środki ostateczne i w finale udało im się spacyfikować zatrzymanego.
- Rocznie policja podejmuje około - uwaga - 10 milionów interwencji. To jest 10 milionów kontaktów z obywatelami w Polsce. I wśród tej wielkiej liczby oczywiście mogą się znaleźć mnie udane interwencje - tłumaczył. Dodał, że to, co go uderzyło, to powszechny śmiech z funkcjonariuszy, którzy próbują egzekwować prawo.
Minister uważa, że widoczne braki w wyszkoleniu czy mniejsza waga funkcjonariuszy z Bytowa wobec zatrzymanego to okoliczności dodatkowe, a najważniejsze że udało się doprowadzić do ukarania kierowcy. Według ministra, wśród wielu milionów interwencji mogą się zdarzyć mniej udane, a liczy się skuteczność.
Pytany o to, co stałoby się,gdyby taka sytuacja miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, Sienkiewicz odpowiedział, że zatrzymywany mężczyzna zostałby natychmiast zastrzelony. - Jestem pełen podziwu dla tych funkcjonariuszy, którzy nie sięgnęli po środki ostateczne - dodał.