23-letnia Dobrawa Morzyńska nie skończyła jeszcze nawet studiów, a już zgarnia u premiera 7,2 tys. zł miesięcznie jako... asystentka polityczna szefa KPRM, czyli Jacka Cichockiego - pisze fakt.pl. - Jest skuteczna w działaniu. Wiele rzeczy mi ułatwia, bo ma długie doświadczenie w pracy w kancelarii - mówił Cichocki w mediach. Według fakt.pl Morzyńska pracuje w KPRM dopiero od półtora roku. Wcześniej dorabiała na umowach-zleceniach w biurze PO.
Pracę radnej i obowiązki służbowe w Kancelarii Premiera godzę bezproblemowo. Takie samorządowe spojrzenie przydaje się też w pracy dla KPRM. Oba zajęcia traktuję na równi, pomimo tego, że Pruszcz Gdański i Warszawę dzieli duża odległość, to jestem w swoim rodzinnym mieście regularnie - mówi Faktowi Dobrawa Morzyńska.
Według "Faktu" PO słynie z tego, że na dobrze płatnych stanowiskach w administracji rządowej zatrudnia ludzi bez wielkiego doświadczenia. "Fakt" pisał już o Michale Klimczaku, 23-latku, który w gabinecie politycznym ministra transportu zarabia prawie 5 tys. zł. Niedawno wyszło też na jaw, że minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz zatrudnił w resorcie 21-letniego Adama Malczyka, wypłacając mu - bagatela - 4,7 tys. zł.