Biuro prasowe KGHM nie komentuje zamieszania wokół ewentualnej korupcji politycznej w PO. Tygodnik "Newsweek" wczoraj ujawnił rozmowę posła Norberta Wojnarowskiego z delegatem na zjazd wyborczy dolnośląskiej PO. Poseł w zamian za oddanie głosu na europosła Jacka Protasiewicza, który starał się o stanowisko szefa dolnośląskiej PO, obiecywał Klimce pracę w miedziowym koncernie. Tygodnik dziś podaje, że już po rozmowie do delegata, którym okazał się lokalny działacz Edward Klimka, zadzwonił członek zarządu giełdowego KGHM i zaprosił go na spotkanie. Miało się ono odbyć dziś, ale po ujawnieniu nagrania sprawa stała się nieaktualna.

Reklama

Po godzinie od spotkania z panem posłem zadzwonił do mnie jeden z wiceprezesów KGHM i wyznaczył mi spotkanie dwa po zjeździe - na wtorek - napisał w oświadczeniu Edward Klimek. Dokument publikuje Newsweek.pl. - Uznałem, że nie mogłem ulec takiej presji, pomimo mojej sytuacji życiowej, gdyż nie jest to zgodne z moimi zasadami i podzieliłem się tymi informacjami z kolegami z lubińskiej PO - wyjaśnia działacz.

Dariusz Wyborski z biura prasowego KGHM odmawia komentarzy na ten temat.

"Wprost" dorzuca do tej sprawy kilka szczegółów. Według doniesień tygodnika, od początku października Edward Klimek pracuje już na zlecenie w spółce-córce KGHM - "Pol-Miedź-Trans", w departamencie infrastruktury, którym kieruje Tadeusz Borys, krewny europosła Piotra Borysa, bliskiego współpracownika Grzegorza Schetyny.

Jak podaje "Wprost", dzień po tej pamiętnej rozmowie, czyli 26 października, europoseł Borys zapowiadał dziennikarzom, że ma sensacyjne materiały, które pogrążą Protasiewicza.

Po sobotnim zjeździe dolnośląskiej PO, stanowisko jej szefa stracił do niedawna numer dwa w partii Grzegorz Schetyna. Jego następcą został Jacek Protasiewicz, bliski współpracownik premiera.

Wczoraj Jacek Protasiewicz, który miał politycznie skorzystać z działań posła Wojnarowskiego, zaprzeczał, jakoby go prosił o pomoc. Protasiewicz dodał, że jeśli nagranie "Newsweeka" okaże się prawdziwe, poseł Wojnarowski będzie musiał złożyć wyjaśnienia.

Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk zapewnił dziś w radiowej Jedynce, że sprawa będzie tematem wewnątrzpartyjnych rozmów.