Na sugestie, że porozumienie zostało podpisane kiedy prezydent Janukowycz miał jeszcze władzę, a Unię Europejską w czasie kryzysu politycznego na Ukrainie reprezentowali szefowie dyplomacji Polski, Francji i Niemiec, Gosiewska odpowiedziała: To był morderca. Tam poległo na ulicach ponad 100 osób, polała się krew. Z mordercą nie powinno się podpisywać porozumień gwarantujących mu bezkarność, bo to było tego typu porozumienie.
Pani uważa, że minister Sikorski był gwarantem Janukowycza? – zapytała Monika Olejnik, podczas audycji w Radiu ZET.
Tak. Będąc przy tym porozumieniu, doprowadzając do niego i strasząc opozycję. Proszę zapytać Ukraińców, jak oni oceniają ministra Sikorskiego i jego zaangażowanie. Ja rozmawiam z ludźmi z Majdanu, to jest nowa siła polityczna, która chce innej Ukrainy – mówiła posłanka.
Zapytana, dlaczego Sikorski był gwarantem Janukowycza, Gosiewska odpowiedziała, że "nie wie, czyje zadania wykonywał". – Polityka ministra Sikorskiego sprowadza się do wpisów na Twitterze, wygłaszania pomysłów, nie konsultowania ich. To polityka tylko medialna, nie ma realnej polityki zagranicznej – dodała.
Janusza Korwina-Mikke, lidera Kongresu Nowej Prawicy skrytykowała z kolei za wypowiedź uzasadniającą aneksję Krymu, którą nazwała "ewidentnie wpisującą się w propagandę moskiewską". – Nie powinno być takich głosów z polskiej strony- powiedziała Gosiewska.
Komentarze (28)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeDlaczego ci trzej kanciarze i darmozjady z trzech kanciastych kątów trój-kącika weimarskiego, czyli:
Laurent Fabius,
zdRadek Cykorski,
Frank-Walter Steinmeier
- jak już pojechali do Kijowa i spotkali się z Janukowyczem - to nie mieli ze sobą w teczkach zawczasu przygotowanych i dokładnych informacji na temat choćby najbliższej politycznej przyszłości faceta, z którym zamierzali usiąść do stołu?
A jak takich informacji nie mieli (co właściwie robiły ostatnio ich wspaniałe wywiady?), a mimo to w swej głupocie i naiwności zdecydowali się do tego stołu usiąść - to czemu nie zapytali wprost:
"Panie Janukowycz! My tu sobie gadu-gadu, ale niech nam pan powie szczerze, zanim zaczniemy rozmowy - czy jest pan pewien i jakie ma pan gwarancje, że za tydzień lub choćby dwa dni będzie pan jeszcze sprawował tutaj urząd prezydenta???"
I drugie moje pytanie (też nieco poniżej pasa!) - skoro ci trzej faceci postawieni w swoich krajach na czele "czegoś-tam" i wyposażeni przez swoich premierów i prezydentów we wszelkie pełnomocnictwa - nie zadali Janukowyczowi takiego pytania i z tym politycznym trupem podpisali jakieś bezwartościowe świstki - to czy to są przytomni reprezentanci dużych europejskich krajów - czy też są to ewidentne neptki, tumany i naiwne palanty nadające się co najwyżej na pomocników babci klozetowej w szalecie, do którego chadza Putin z Łagrowem???
Więc dzisiaj zachwycanie się tymi palantami, zwłaszcza w obliczu smutnego faktu, że nikt w Europie nie ma najmniejszego wpływu na wynik przesilenia na Ukrainie, i podnoszenie ich rzekomych "zasług" (zwłaszcza wiekopomnej zasługi Radka w postraszeniu Ukraińców: "Bo jak nie - to wszyscy będziecie martwi! Ja wam to mówię, a ja się na tym znam najlepiej!!!)" i promowanie głupawo-chytrego szantażysty na jakiekolwiek stanowisko w Unii przekracza granice absurdu!
Odpowiedzi na powyższe pytania prosimy nadsyłać do dnia 15 czerwca br. (bo chyba wtedy już będzie wszystko wiadomo!?) na adres kancelarii premiera z adnotacją na kopercie: Instytut Studiów Wschodnich - Jacek Cichocki lub Bartłomiej Sienkiewicz (w zależności od osobistej sympatii do jednego z tych osobników i od stopnia uznania i szacunku dla jego kompetencji).
Spośród czytelników, którzy nadeślą prawidłowe odpowiedzi, zostanie wylosowany zdobywca Grand Prize, czyli herbatki Lipton w saszetce z ozdobnym sznureczkiem w narodowych barwach Ukrainy do wypicia na spółkę z ministrem Zdradkiem Cykorskim (może nawet w ramach oszczędności MSZ z jednej szklanki, a wtedy brudzio niewykluczony!) w jednym z luksusowych i ostatnio znowu wyposażonych w kosztowne fotele gabinetów ministerstwa!
Garnitur i krawat (lub suknia wieczorowa) obowiązkowe!
No i bez łupieżu na kołnierzu - minister Zdradek bardzo o kołnierze dba i często je szczotkuje - zwłaszcza te aksamitne!!!
Jak kolejna wyszczotkowana "aksamitna rewolucja" na Ukrainie...
Więc jak Aniela teraz ogranicza swe dusery do Wołodi - to chyba Radzio niepotrzebnie jest taki pryncypialny i chyba nawet się nieco wygłupia, kiedy tak wyraźnie mówi, gdzie dzisiaj powinno stać ZOMO i kto powinien, a kto nie powinien stać naprzeciwko...
No - chyba że to jego sformułowanie: "jak się jest przeciwko Unii to prawie zawsze się jest..", z naciskiem na "prawie zawsze" jest tam użyte w charakterze furtki dla Anieli, którą on - jako prawdziwy gentleman po elitarnej brytyjskiej uczelni - zawsze w trudnych sytuacjach wypuszcza z pułapki przodem?
Kto to wie?
Niezbadane są przecież meandry myśli tego mędrca Europy...
Rosja od zawsze prowadziła pewną określoną politykę wobec swoich sąsiadów. Była to linia wewnętrznego rozbijania i skłócania, a także osłabiania miejscowych rządów. Chodziło o to, by doprowadzić do jak największego skonfliktowania rządów i opozycji, co zaskutkuje chaosem w kraju i jego politycznym paraliżem.
W takiej sytuacji jako arbiter pojawiała się Moskwa i w zależności od potrzeb albo rozsądzała spór, albo dolewała oliwy do ognia. Moskwa zawsze też wspierała ośrodki jej życzliwe. Tak było w odniesieniu do sąsiadów Rosji w Azji, na Kaukazie i w Europie. Znamy to dobrze z naszej historii. Tak było w XVIII w., za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego, tak było w czasach rządów komunistycznych, tak jest po 1989 r.
Dobrym przykładem jest tutaj umiejętne podsycanie konfliktu prezydent – premier w okresie pierwszej kadencji rządów Donalda Tuska. To działania rosyjskie, ochoczo podchwycone przez ekipę PO, doprowadziły do rozdzielenia wizyt premiera i prezydenta w Katyniu, czego skutkiem była katastrofa smoleńska. Wydarzenia po 10 kwietnia 2010 r. to cały ciąg przykładów wpływania i podsycania wewnętrznych sporów w Polsce przy wykorzystaniu smoleńskiej tragedii.
Paraliż wewnętrzny silnego państwa sąsiadującego z Rosją, państwa, które za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego pokazało, że może stanowić realne zagrożenie dla wielkomocarstwowej rosyjskiej polityki, paraliż z powodu wewnętrznego konfliktu i wynikająca z tego słabość rządu – to zjawiska służące imperialnej Rosji Władimira Putina.
Przykre i oburzające jest to, że część polskich środowisk politycznych – z RPP – "Ruchem Poparcia Putina” na czele – daje się wciągnąć w te sterowane z Moskwy rozgrywki.
ZASRAŃCY , SPRZEDAWCZYKI POLSKIEJ RACJI STANU MOŻECIE SOBIE CO NAJWYŻEJ WŁOŻYĆ SUKIENKĘ, ZAPUŚCIĆ BRODĘ , WŁOŻYĆ ŚRODKOWEGO PALCA W o...t I WYLIZAĆ WŁADYMIROWI j...a
Hmmm, a kto na swojego bliskiego wspólpracownika wybral komunistycznego sedziego Kryze,
który tasmowo serwowal wyroki na tych co walczyli o wolnosc Polski? Jak mnie pamiec nie myli byl to schizofreniczny tumanek Jaroslaw K.:))
Nie od dzis wiadomo ze Klamczynscy, maja czerwonych w rodzinie.
Dalego nie trzeba szykac, wystarczy zainteresowac sie Rajmundem.
W samej jego partii mase jest czerwonych post pzpr-owców
Wystarczy poczytac zyciorysy wielu poslów PIS (np .wielbiciel meleksów Karski )
Sam Kryze byl przeciesz komunistycznym sedzia.
Pytanie co Klamczynscy sa winni komunistom ze ich tak lansuja i awansuja nawet na min. sprawiedliwosci??
przypadek? nie sadze.
Ta co bierze gruba kase od SKOKOW ?
Agenci rosyjscy ze stada ciemnego muczacego po cmentarzach bydla, bucza na rozkaz sluzb rosyjskich po portalach dzielac Polakow I polski kosciol
Destabilizacja Polski to cel Putina I to zadanie wykonuje sekta smolenska pod
wodza agentow prowadzacych o ksywach kaczka I maciora.
mala kacza **** zabila 96 ludzi, w tym swojego glupawego braciszka...
100% prawdy.