Nie zawieram dealów z nikim, jesteśmy niezależną instytucją - odpowiadał Andrzej Seremet, dopytywany przez dziennikarzy. - Są jakieś granice absurdu, na miłość boską...
Postępujemy w granicach prawa - zapewniał prokurator generalny, komentując ujawnione nagrania z podsłuchów rozmowy, jaką odbył Radosław Sikorski z Jackiem Rostowskim. Tygodnik "Wprost", który opublikował stenogram i nagranie, twierdził, że szef MSZ mówi o dealu Seremeta z Tuskiem. Wzbudziło to szczególne oburzenie posłów Prawa i Sprawiedliwości w czasie środowej debaty sejmowej nad informacją premiera na temat afery podsłuchowej. Jak się jednak okazało, na nagraniu Sikorski nie mówi o dealu z Tuskiem, a o dealu z PiS-em.
CZYTAJ WIĘCEJ: Deal Seremeta z Tuskiem? Posłuchaj, co naprawdę mówił Sikorski >>>
Andrzej Seremet nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. - Decyzje należą do prokuratorów - uciął. - Prokuratura nie daje sobie żadnego czasu, śledztwa są rozwojowe - dodał tylko Seremet, dodając, że nie lubi tego określenia.