- To najsłabiej wykształcony minister spraw zagranicznych w ostatnim 25-leciu - mówi także poseł Prawa i Sprawiedliwości. I przekonuje, że wykształcenie Sikorskiego to "nie żadne studia, tylko trzyletni kurs", a dyplom, jakim posługuje się szef MSZ, jest "dokumentem honorowym, jaki można kupić za 10 funtów".

Reklama

Podkreśla przy tym, że szef MSZ to człowiek o dwóch twarzach. Jedna, jak mówi, dla telewizji i kolorowych magazynów, druga - swoich współpracowników, wobec których zachowuje się skrajnie wulgarnie.

- Niesmaczne żarty w jego wykonaniu są codziennością - dodaje w wywiadzie dla "Do Rzeczy" Witold Waszczykowski. Tej opinii Radosław Sikorski nie komentuje. Na Twitterze odnosi się z kolei do zarzutów związanych ze swoim wykształceniem.

Szkoda, że @DoRzeczy_pl nie chciało się sprawdzić, że Bachelor of Arts to standardowy dyplom oksfordzki, z prawem do rozpoczęcia doktoratu - napisał szef MSZ.

Sprawa wykształcenia Radosława Sikorskiego wróciła po raz kolejny. W 2009 roku poseł PiS Karol Karski zasugerował, że Sikorski nie ma tytułu magistra i domagał się wyjaśnień od premiera. Z upoważnienia premiera na pismo Karskiego odpowiedział sam minister. Pragnę uspokoić pana posła, iż Uniwersytet Oxfordzki nadał mi tytuły zarówno bakałarza nauk (odpowiednik polskiego tytułu licencjata), jak i mistrza nauk (tytuł zawodowy magistra) na kierunku: filozofia, nauki polityczne i ekonomia - poinformował.