- Do umowy potrzeba dwóch stron, więc nie chcę tu mówić za stronę amerykańską, ale widać, że strona amerykańska również jest zdecydowana prowadzić szybko i sprawnie tę procedurę - mówił szef MON w TVN24.
W praktyce może to oznaczać, że rakiety trafiłyby do Polski za 18-24 miesiące. Ich zakup to fragmentem większego pakietu modernizacji i unowocześniania samolotów F-16, głównie o oprogramowanie.
Siemoniak dopytywany o cenę kontraktu, unikał odpowiedzi.
- Za wcześnie, żeby mówić o cenie, natomiast jest bliskie pewności to, że Stany Zjednoczone zdecydowały się sprzedać nam tę bardzo nowoczesną broń - mówił. Dalsze pytania, ucinał.
Zamiar zakupu rakietowych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu pozwalających polskim F-16 razić cele naziemne, Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało pod koniec 2012 roku. Przedstawiło też wcześniej 10-letni plan modernizacji armii.