Albo porozumienie, albo zielone miasteczko. Szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski zapowiada, że rolnicy są gotowi zrezygnować z tej formy protestu, jeśli premier Ewa Kopacz podpisze proponowany przez nich protokół. Jutro do Warszawy ma przyjechać 10 tysięcy rolników, którzy chcą demonstrować przed kancelarią premiera. Izdebski wymienił, co powinno się znajdować w porozumieniu.
Chodzi przede wszystkim o termin wypłaty odszkodowania za straty spowodowane przez dziki, zwrot kosztów nabycia wszystkich kwot mlecznych, a nie tylko tych z lat 2013 - 2014. Izdebski domaga się także propozycji pomocy dla hodowców trzody chlewnej - chodzi między innymi o dopłaty do eksportu. Chce też zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Żąda także, by rolnicy nie byli karani za protesty.
Wczoraj premier Ewa Kopacz powiedziała, że budowa zielonego miasteczka będzie nielegalna. Zdaniem Izdebskiego, takie twierdzenie nie ma podstaw prawnych. Zwraca uwagę, że nie ma w ustawie o zgromadzeniach zapisu o miasteczkach namiotowych. Zapowiedział jednocześnie, że jest możliwość utrzymania ruchu w Alejach Ujazdowskich.
ZOBACZ TAKŻE: Warszawa szykuje się na protesty rolników. Będzie paraliż?>>>