Henryk Wujec pytany w radiowej Jedynce o kwestię zlikwidowania finansowanie z budżetu partii politycznych, mówił że sam będzie przeciw takiemu rozstrzygnięciu. Jednocześnie ujawnił kulisy powstania tego pytania.
To nie jest ten problem, który powinien być w referendach rozstrzygany, bo to pytanie jest bardzo niejasne. Ja na przykład będę przeciw temu. No bo, co to znaczy? To co, pójdę do bogacza, żeby dał mi pieniądze? - mówił. Na pytanie, czy takie wątpliwości nie były omawiane w Kancelarii Prezydenta, przyznał, że to było w nocy robione, także rano wszyscy się dowiedzieli Bronisław Komorowski decyzję o referendum i pytania referendalne ogłosił następnego dnia po przegranej przez siebie I turze wyborów.
Henryk Wujec zastrzegł, że problem finansowania partii istnieje, ale pytanie w referendum zostało źle postawione.
Polityk krytykował też pomysły opozycji dotyczące poszerzenia listy pytań, na które mają odpowiedzieć Polacy. Podkreślił, że w referendach zgodnie z konstytucją powinno się rozstrzygać sprawy o szczególnym znaczeniu dla państwa. Dodał, że Prawo i Sprawiedliwość ma problem z obecnym zestawem pytań - o jednomandatowe okręgi wyborcze i finansowanie partii, dlatego chce osłabić ich wymowę, poddając pod głosowanie nowe kwestie.
Henryk Wujec ocenił, że nie dojdzie do przesunięcia terminu referendum. Część polityków proponuje, by odbyło się w dniu wyborów 25 października. Sam zadeklarował, że 6 września odda głos.