- To optymistyczne założenia, ale trafione - ocenia ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu.
- To odpowiedni moment na zaplanowanie większych cięć wydatków - tak, aby zmniejszać nasze zadłużenie natomiast niewiele robimy w tym kierunku - podkreśla. Brak konkretnych oszczędności długookresowo jest niekorzystne dla naszej gospodarki, dlatego naszym nadrzędnym celem powinno być zrównoważenie finansów publicznych, jak dodaje ekonomista.
Według projektu ustawy budżetowej, zaplanowano wzrost wynagrodzeń rzędu 3,6 procent, a wzrost zatrudnienia - o 0,8 procent. Z podatków ma pochodzić w 2016 roku ponad 268 miliardów złotych.