Grozi za to 10 lat więzienia. Dubieniecki, to mąż Marty Kaczyńskiej, bratanicy prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas konferencji politycy PO przypominali, że w 2009 roku ówczesny prezydent Lech Kaczyński ułaskawił Adama S. - wspólnika swojego zięcia. Jak mówił poseł Michał Szczerba, wyłudzał on pieniądze z Urzędu Skarbowego oraz z PFRON-u. Dodał, że w 2015 roku sytuacja się powtarza, a jednym z oskarżonych jest Marcin Dubieniecki.
- Dokonał tego samego procederu, co Adam S. - mówił Szczerba. Poseł przekonuje, że liczne wątpliwości wymagają wyjaśnienia Kancelarii Prezydenta i prokuratury. Jego zdaniem, także Jarosław Kaczyński powinien wyjaśnić, jak to możliwe, że Marcin Dubieniecki funkcjonował w środowisku Prawa i Sprawiedliwości.
Szczerba pytał też, jak to się stało, że w czerwcu 2009 roku prezydent Kaczyński ułaskawił Adama S., bez pozytywnej opinii Prokuratora Generalnego. "W tej procedurze - mówi polityk - musiał uczestniczyć prezydencki prawnik Andrzej Duda".
Marcin Dubieniecki został zatrzymany w niedzielę przez Centralne Biuro Antykorupcyjne wraz z czterema innymi osobami. Także one usłyszały zarzuty, ale - w odróżnieniu od Marcina Dubienieckiego - złożyły długie i szczegółowe wyjaśnienia.
Wiktor D. usłyszał takie same zarzuty jak Dubieniecki. Grzegorz D. i Beata W. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i wyłudzeń, a Katarzyna M. - dodatkowo prania brudnych pieniędzy. Także wobec tych czterech osób prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie. Motywuje to obawą matactwa oraz dużym prawdopodobieństwem popełnienia przestępstw, które im się zarzuca.