Jak pisze "Gazeta Wyborcza" w MSZ pozostało już niewielu ludzi Radosława Sikorskiego. Ale zemsty nowego ministra najwyraźniej obawiają się nie tylko oni. Z MSZ odchodzą też ludzie z obecnego kierownictwa. Wiceminister Henryka Mościcka-Dendys pojedzie na placówkę do Kopenhagi, wiceminister Leszek Soczewica objął zaś placówkę w Bratysławie. Przykładów jest więcej.
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski, który z kolei jedzie na placówkę w Kijowie tłumaczy w "GW", że to nie "ewakuacja", ale zwykła rotacja w związku z zakończonymi kadencjami ambasadorów, a przesłuchania na ambasadorów odbywały się latem, gdy jeszcze wygrana PiS nie była taka pewna.