"Piątkowy poranek w Sejmie. Na sali plenarnej trwają głosowania. Posłowie dyskutują o projektach, decydują o przyszłości kraju. Na tapecie m.in. ustawa o zasadach tzw. kontroli operacyjnej, która ze względu na nieprecyzyjne zapisy - zdaniem opozycji - ma pozwolić na kontrolę Polaków w sieci", przypomina "Fakt".
Tymczasem Jarosław Kaczyński z zaciekawieniem czyta coś na tablecie. Po chwili jest już tak rozbawiony, że zmuszony jest zasłaniać sobie nim twarz.
Na koniec decyduje się przekazać tablet Elżbiecie Witek - kiedy już zapozna się z materiałem także zacznie się śmiać.
Jak podaje "Fakt" prezes PiS śmiał się z XVII-wiecznego listu Kozaków zaporoskich do sułtana Mehmeda IV; miał być odpowiedzią Siczy Zaporoskiej na ultimatum muzułmańskiego władcy, który domagał się by wojacy zaprzestali najazdów na jego włości.
"Jaki z ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić" - można w nim przeczytać. Miał to być jednocześnie fragment, który najbardziej spodobał się prezesowi PiS.
Paweł Szefernaker, który użyczył tabletu szefowi PiS komentuje: - Myślę, że gdyby więcej polityków podchodziło z takim dystansem, do tego co widzą w sieci, to w polskiej polityce byłoby więcej radości.