Maria Kiszczak zgłosiła do IPN chęć sprzedaży dokumentów, pokazując kartkę dotyczącą TW Bolka. Według części historyków, to kryptonim Lecha Wałęsy nadany mu przez SB.
Grzegorz Schetyna w radiowej Jedynce określił całą sytuację jako "nietypową, jak z filmu". Dodał, że opinia publiczna powinna mieć wiedzę w tej sprawie, by uniknąć niepotrzebnej sensacji.
Po informacji Marii Kiszczak o posiadaniu dokumentów komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, śledczy IPN weszli do jej domu. Zabezpieczyli tam liczne dokumenty o nieznanej jeszcze treści.
Były prezydent Lech Wałęsa wielokrotnie zaprzeczał, że to właśnie on jest agentem o pseudonimie "Bolek".