Zbigniew Ziobro zadeklarował, że należną mu kwotę 500 złotych będzie co miesiąc przekazywał na rzecz niepełnosprawnego chłopca. Na to zareagował wiceminister Bartosz Marczuk, który na Twitterze skomentował ten czyn, używając cytatu z Biblii.
Minister sprawiedliwości odpowiedział w tym samym stylu.
Wydawało się, że ta wymiana biblijnych kąśliwości zakończy sprawę. Jednak wtedy z krytyką wiceministra rodziny i pracy wystąpiła burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska. Opublikowała w serwisie społecznościowym list do Bartosza Marczuka.
Czy zanim poddał Pan krytyce szlachetny gest Pana Ministra Zbigniewa Ziobro i jego Żony, którzy zdecydowali o przekazaniu przynależnych im środków z programu 500+ na rzecz ciężko chorego Filipka, mieszkańca Gminy Stąporków, pomyślał Pan przez chwilę, ile krzywdy wyrządza Pan temu chłopcu i jego Mamie? - zwróciła się burmistrz do wiceministra. - Filipek i Jego mama muszą przeżyć miesiąc za 1200 złotych. Dzień mamy Filipka to ciągła opieka nad kochanym i dzielnym mieszkańcem naszej Gminy. Czy Pan to rozumie, Panie Ministrze Marczuk? A wie Pan, ile jest takich dzieciaków w Polsce? - dodała.
Ujawniła również, że przekazanie 500 złotych na chorego Filipa to był jej pomysł.
Gdy usłyszałam, że Pan Minister Ziobro, którego przy okazji swojej pracy poznałam osobiście, wspólnie z żoną Patrycją zdecydowali o zrzeczeniu się przynależnych im środków z programu 500+, zadzwoniłam do niego w zwykłym ludzkim odruchu. Poprosiłam o rozważenie przekazania tych pieniędzy któremuś z potrzebujących, niepełnosprawnych dzieciaków z mojej Gminy. Gdy Pan Minister z Żoną zdecydowali, że środki trafią do Filipka, poprosiłam o rozważenie, czy nie nagłośnić całej sytuacji po to, by inni poszli tym samym dobrym wzorem.
Pan Minister przychylił się - co chcę wyraźnie podkreślić - do mojej propozycji. Ze względu na to, jakim jest człowiekiem, wziął później Pańską, Panie Marczuk, krytykę na siebie - podkreśliła Dorota Łukomska.
Na koniec burmistrz Stąporkowa zaprosiła wiceministra Marczuka do odwiedzenia jej miejscowości.