W rozmowie z londyńskim dziennikiem Gowin, który jest też ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, ocenił, że państwo powinno w ramach programu "ekonomicznego patriotyzmu" podjąć działania w celu zwiększenia udziału polskiego kapitału w krajowym sektorze bankowym.
Powinniśmy skorzystać z okazji, że niektóre z zagranicznych banków borykają się z kłopotami i spróbować je zrenacjonalizować - powiedział Gowin "FT". Dziennik przypomina, że ok. 60 proc. polskiego sektora bankowego jest w rękach zagranicznych, jednak niektóre banki, takie jak austriacki Raiffeisen czy włoski UniCredit, których oddziały są w kraju, rozważają wycofanie się z polskiego rynku.
W okresie przejściowym państwo polskie może kupić te banki (polskie oddziały zagranicznych banków - PAP), jednak tylko po to, aby później je sprywatyzować. (...) (Jednak) jeśli miałbym wybrać, czy sprzedać bank zagranicznemu lub krajowemu inwestorowi na zbliżonych warunkach, nawet gdyby polski inwestor był moim zdecydowanym przeciwnikiem, to oczywiście, że wolałbym sprzedać go Polakowi - tłumaczy wicepremier.
Gowin jednocześnie zapewnił, że Warszawa nadal będzie zachęcać światowych inwestorów do robienia interesów w naszym kraju. Jednak podkreślił, że do tej pory kapitał zagraniczny otrzymywał od państwa zbyt dużo przywilejów, np. dotyczących zwolnień podatkowych. W jego opinii rząd powinien wspierać polskich przedsiębiorców.
W ostatnich 25 latach polskie firmy były traktowane jak (podmioty) drugiej kategorii przez własny rząd. Były dyskryminowane w porównaniu z zagranicznymi inwestorami. (...) Polscy politycy nie mogą już dłużej tolerować jawnej i rażącej dyskryminacji polskich przedsiębiorców - podkreślił Gowin.
Wicepremier odniósł się także do sytuacji na krajowym rynku mediów. Powiedział, że władze w Warszawie są zaniepokojone dominacją zagranicznego, głównie niemieckiego, kapitału na polskim rynku medialnym.
Dlaczego mam zakładać, że niemieccy właściciele polskich gazet są mniejszymi patriotami ode mnie? Przypuszczam, że są oni wspaniałymi niemieckimi patriotami i gdyby doszło do jakiegoś zderzenia interesów narodowych, oni próbowaliby przemycić niemiecki punkt widzenia (na łamy swych gazet) - oceniał Gowin. - Chcę zobaczyć państwo polskie wspierające polskie media - dodał.
Tymczasem "FT" zwraca uwagę na ostrzeżenia niektórych zagranicznych analityków, którzy podkreślają, że "przejście (władz - PAP) w stronę bardziej statycznego, nacjonalistycznego modelu ekonomicznego może zaszkodzić krajowym perspektywom".
Często za granicą jesteśmy postrzegani jako ci źli, jednak dzieje się tak głównie dlatego, że walczymy o prawa polskiej gospodarki i państwa - powiedział Gowin "FT".