Zacznę od sprawy, która jest dla mnie najtrudniejsza, czyli obniżenia wieku emerytalnego. Nigdy nie ukrywałem, że jestem wobec tego rozwiązania sceptyczny, a takie było zobowiązanie przedwyborcze PiS - mówił w Radiu ZET wicepremier i minister nauki, Jarosław Gowin. Zaakceptowałem to w zamian za poparcie PiS dla poszerzenia wolności gospodarczej. I to się dokonuje równolegle. Uchwaliliśmy obniżenie wieku emerytalnego, w tym samym czasie, rząd przyjmuje pierwszy pakiet rozwiązań proprzedsiębiorczych - tłumaczy.
Jego bowiem zdaniem, same prosocjalne rozwiązania PiS źle się skończą dla polskiej gospodarki. Wprowadzenie rozwiązań zaproponowanych przez pana prezydenta oznacza w połączeniu z naturalnymi procesami demograficznymi, czyli starzeniem się Polaków, oznacza odejście w ciągu kilka lat z rynku pracy półtora miliona Polaków. A to jest nie do udźwignięcia przez gospodarkę - zauważył. Jego zdaniem, jeśli więc nie uda się przyspieszyć wzrostu gospodarczego, to w następnej kadencji taka skala transferów społecznych nie będzie możliwa. Nie da się równocześnie obniżać wieku emerytalnego, realizować programu rodzina 500 plus, programu, który bardzo popieram i wprowadzać dla wszystkich kwoty wolnej od podatku w wysokości 8 tys. Ja jako wicepremier zarabiam kilkanaście tysięcy i nie widzę żadnego powodu żebym ja miał mieć kwotę wolną od podatku - wyjaśnia.
Gowin skomentował też słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że przedsiębiorcy niechętni PiS-owi wstrzymują inwestycje. Nie znam takiego przedsiębiorcy, który by na złość władzy nie chciał uzyskiwać korzyści ze swojej działalności - stwierdził. Zapowiedział też, że porozmawia o tej sytuacji z szefem PiS. W tej sprawie nie mam wątpliwości, że przedsiębiorcy kierują się zyskiem. To jest jedyne kryterium i to nie jest świadectwo jakiegoś materializmu - podsumował.