Na czwartkowej konferencji prasowej Kijowski przedstawił swój program w wyborach na przewodniczącego zarządu głównego Komitetu Obrony Demokracji. Jak tłumaczył, kandyduje na przewodniczącego KOD, ponieważ uważa, że "Polska potrzebuje silnego KOD-u". Jak dodał, on sam "ma dobry program dla Polski i dobry program dla KOD-u".

Reklama

Wybory na szefa Komitetu Obrony Demokracji zaplanowano na drugą połowę maja. Swoją kandydaturę na to stanowisko zadeklarował także Krzysztof Łoziński.

Program Kijowskiego pod hasłem "Polska przyszłości to państwo społeczne" zakłada odejście od podziału na Polskę socjalną i liberalną. "To jest podział, który fałszuje rzeczywistość" - mówił na konferencji Kijowski. "Chciałbym, aby Polska była państwem społecznym" - dodał.

W swoim programie Kijowski zwraca uwagę na "dewastację instytucji państwa polskiego przez partię rządzącą". Jego zdaniem, do odbudowy potrzebne jest "powszechne porozumienie i pogłębiona dyskusja, jak uniknąć błędów popełnionych w przeszłości".

"Konieczna jest jakaś forma okrągłego stołu - debaty między wszystkimi siłami politycznymi i nurtami ideologicznymi, politykami i obywatelami, naukowcami i praktykami" - czytamy w programie wyborczym.

Reklama

Lider KOD wskazywał także, że partia rządząca cieszy się ponad 20 proc. poparciem, co w jego opinii oznacza, że ponad 20 proc społeczeństwa "popiera działania niszczące Polskę". "Trzeba wszystkich zaprosić do społeczności" - podkreśla Kijowski. "Wykluczenie jakiejś grupy skazuje cały plan na niepowodzenie. Każdy jest inny i musi być zaproszony do debaty, różnorodność stanowi siłę" - dodał.

Kijowski uzasadniając, dlaczego jego program w przeważającej większości skupia się na Polsce, wyjaśnił, że racją istnienia KOD-u jest to, co zrobi dla Polski. "Jaka ma być Polska determinuje jaki ma być KOD" - ocenił.

Reklama

Jako jedno z zadań KOD-u, wskazywał konieczność wspierania powstawania "niezależnych instytucji obiektywizujących publiczną debatę oraz rzetelnie informujących".

Na konferencji prasowej Danuta Kuroń podsumowała prace Zespołu Dobrych Usług, który powstał, m.in. by "pomóc KOD w uporządkowaniu informacji o finansach".

Na początku stycznia "Rzeczpospolita" i portal Onet podały, że pieniądze ze zbiórek publicznych na KOD trafiały do firmy lidera KOD Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Chodzi o faktury na łączną kwotę 91 tys. 143,5 zł za usługi informatyczne, jakie firma Kijowskiego wykonała dla Komitetu. Kijowski mówił wtedy, że pieniądze, które trafiły na konto spółki MKM-Studio, nie pochodzą "z puszek", lecz z darowizn. Zapowiedział również, że przedstawi informacje i dokumenty wyjaśniające okoliczności sprawy finansowania. Przeprosił za przyczynienie się do kryzysowej sytuacji w KOD.

Zadaniem Zespołu Dobrych Usług nie było wydawanie rozstrzygających opinii, tylko zebranie i wypunktowanie zdarzeń, które przyczyniły się do zaistniałej sytuacji. "Zarząd nie prowadził profesjonalnej księgowości oraz bieżącej, pełnej dokumentacji wpływów wydatków" - głosi konkluzja prac zespołu.