Mamy dzisiaj wyniki gospodarcze lepsze niż w zasadzie ktokolwiek się spodziewał, agencja ratingowa Moody's ostatnio podwyższyła spodziewany w Polsce wynik jeżeli chodzi o przyrost produktu krajowego brutto do ponad 4 proc. w tym roku. To świadczy o bardzo dobrej polityce gospodarczej polskiego rządu, to świadczy o tym, że te wszystkie działania, które są dzisiaj realizowane przez polski rząd, przez polskie władze, są działaniami skutecznymi - ocenił prezydent. Nie ma co mówić, wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że jesteśmy w absolutnej czołówce w UE, jeżeli chodzi o kwestie rozwoju gospodarki - dodał.
Wyraził nadzieję, że te Polska utrzyma ten trend. Jest nam to bardzo potrzebne, dlatego że zasadniczym naszym celem dzisiaj jako polskich władz, ale myślę, że celem w ogóle nas wszystkich, jest to abyśmy dorównali poziomem rozwoju gospodarczego i infrastrukturalnego, a w efekcie poziomem życia przeciętnego obywatela, do tego jak to jest przeciętnie na Zachodzie Europy, w UE. To jest dzisiaj nasze wielkie dążenie - powiedział prezydent.
Duda przypomniał, że jeszcze w trakcie kampanii wyborczej mówił, że jednym z zasadniczych celów jego prezydentury jest wyraźna poprawa jakości życia Polaków. Dzięki całemu szeregowi działań, które zostały podjęte czy to przeze mnie jako prezydent czy wspólnie z rządem czy też przez rząd ta jakość życia w Polce zdecydowanie się podnosi. Szczególnie tych rodzin, które były w najtrudniejszej sytuacji, a więc rodzin wielodzietnych - powiedział. Prezydent wymienił przy tym m.in. program 500 plus.
Prezydent zabrał też głos w sprawie ostatnich sporów Polski z Komisją Europejską. My, Polacy jesteśmy obywatelami państwa, które przez lata starało się zostać członkiem Unii Europejskiej. Te starania i wysiłki, które czyniliśmy zakończyły się ostatecznie sukcesem. I dzisiaj tym członkiem Unii Europejskiej jesteśmy. I co bardzo mocno chcę podkreślić - jest to dla nas, dla absolutnie zdecydowanej większości Polaków wielka wartość. I chyba wszyscy widzimy różnego rodzaju korzyści, jakie wypływają z faktu, że członkiem Unii Europejskiej jesteśmy - podkreślił.
Jak mówił, Unia jest dotknięta kryzysami. Mamy kryzys w postaci Brexitu, mamy kryzys we postaci fali uchodźców, mamy jeszcze wciąż pobrzmiewający kryzys finansowy i to są fakty, z którymi w zasadzie nikt na forum Unii Europejskiej nie dyskutuje - zaznaczył. Ocenił, że w związku z tym pojawia się cały czas pytanie: w jaki sposób działać tak, żeby te kryzysy przezwyciężać i żeby następnym kryzysom zapobiegać. Otóż powiem w ten sposób: moim zdaniem kryzysy są zjawiskiem nieuchronnym. One z takich, czy innych powodów zawsze będą i są trudne do przewidzenia. Pojawiają się z reguły nagle, są zaskakujące - dodał.
Ocenił jednak, że jeżeli Unia Europejskazacznie się formalnie dzielić na Unię różnych prędkości - a więc na państwa, które będą miały silniejsze możliwości rozwojowe, silniejsze możliwości decyzyjne i będą mogły formalnie decydować o bycie innych - to straci na swojej atrakcyjności. Zarówno dla wszystkich tych, którzy znajdą się w Unii Europejskiej B, czy Unii Europejskiej C - bo to oczywiście w pierwszej kolejności - ale w efekcie straci też na atrakcyjności dla tych, którzy znajdują się w Unii Europejskiej A - dodał.
Andrzej Duda stwierdził, że również społeczeństwom państw, które będą w tym jądrze UE, w tej najważniejszej jej części, podział Unii na Unię różnych prędkości nie będzie się opłacał, ani z punktu widzenia politycznego ani z punktu widzenia gospodarczego.
Według niego jeśli natomiast UE straci na atrakcyjności dla państw, które zostaną wyrzucone z pierwszego kręgu decyzyjnego będzie to rzeczywisty początek jej końca. Uzasadniał to tym, że społeczeństwa państw, które dzisiaj są do Unii nastawione optymistycznie, poczują się odrzucone i w efekcie - jak podkreślił prezydent - przekonanie do UE będzie spadało, czego efektem będą kolejne +brexity+.
Zdaniem Andrzeja Dudy, żeby temu zapobiec konieczna jest rewizja wewnętrznej polityki unijnej. Wskazał m.in. na potrzebę mniej restrykcyjnego prawa, mniej zakazów oraz mniej takich rozwiązań, które obywateli nie rozumieją. Bez przerwy słyszymy, że Unia Europejska czegoś zabrania, bez przerwy słyszymy, że Unia Europejska wprowadza jakieś restrykcyjne rozwiązania. To właśnie najbardziej zniechęca do Unii Europejskiej - biurokracja i ten element - stwierdził prezydent. Musimy się starać Unię Europejską naprawiać, zgłaszać w tym zakresie nasze propozycje, bo Unia jest tego warta. Warto być w Unii Europejskiej - podkreślił Duda.
Prezydent uderzył też w kierownictwo Unii. Jest naturalne, że przedstawiciele instytucji europejskich dążą do tego, żeby władza tych instytucji była jak największa; my musimy twardo mówić, że wkraczają na pola, na których nie ma uzasadnienia dla ich obecności, w tym traktatowego - powiedział w Krynicy prezydent Andrzej Duda.
Jak zaznaczył, dotyczy to m.in. regulowania spraw wewnętrznych związanych z choćby kwestiami sądownictwa (...) w poszczególnych krajach członkowskich. I my spokojnie o tym mówimy przedstawicielom choćby KE czy PE - powiedział prezydent.
Pytany podczas panelu inaugurującego XXVII Forum Ekonomiczne w Krynicy, czy uważa że UE czasami za mocno ingeruje ws. wewnętrzne państw, Duda stwierdził, że nie wywołuje jakiegoś specjalnego ani podniecenia, ani jakiegoś rozczarowania, że przedstawiciele instytucji europejskich dążą do tego, by władza tych instytucji była jak największa, po to żeby pod swój obszar decyzyjny zagarnąć kolejne obszary działalności, czy to państw UE czy to innych instytucji.
Jest to naturalne dla ludzi władzy, że zawsze starają się, żeby mieć tej władzy jeszcze więcej (...); to jest cecha, którą ma większość polityków - ocenił prezydent. Dodał, że dlatego my musimy twardo mówić: chwileczkę, chwileczkę, ale państwo w tym momencie wkraczacie na pola, na których nie ma uzasadnienia dla waszej obecności, zwłaszcza nie ma uzasadnienia traktatowego - mówił.
Andrzej Duda zauważył też, że EU nie powinna się zamykać przed nowymi członkami. Warto należeć do Unii Europejskiej, warto się starać by do Unii Europejskiej wejść. Oczywiście, że to jest trudne, oczywiście, że rozwój sytuacji politycznej także to utrudnia, kryzysy w Unii także to utrudniają. Dlaczego? Dlatego, że państwa Unii są coraz mniej skłonne w związku z tym do przyjmowania nowych członków - powiedział.
Podkreślił, że Polacy są zwolennikami Unii Europejskiej otwartych drzwi. Uważamy, że Unia Europejska powinna być otwarta na nowe państwa, które w przyszłości mogą się stać członkami Unii Europejskiej - dodał. Jak mówił, warto to uczynić, bo otwieranie się Unii na nowe państwa, to dodawanie nowych wartości zarówno kulturowych, jak i związanych z możliwościami rozwoju gospodarczego, możliwościami eksportowymi i współdziałania politycznego.
Dzisiaj Unia Europejska, to pół miliarda mieszkańców, ale jeżeli będzie ich więcej, jeżeli obszar Unii Europejskiej w związku z tym będzie większy, bo nowe państwa będą przyjmowane, tym większa będzie szansa Unii Europejskiej, jako całości do konkurowania z wielkimi światowymi potęgami gospodarczymi - takimi jak Stany Zjednoczone i Chiny. Nowe państwa członkowskiej w efekcie - jestem o tym przekonany - zwiększą potencjał Unii Europejskiej - przekonywał prezydent.
Błędem absolutnym - w moim przekonaniu - byłoby zamknięcie Unii i powiedzenie: dzisiaj żadne inne państwo do Unii Europejskiej nie zostanie przyjęte. Dlaczego? Dlatego, że wtedy - moim zdaniem - taka optymistyczna perspektywa zostanie przerwana - ocenił Andrzej Duda.
Jak zaznaczył największym błędem byłoby zamknięcie się Unii. Unia Europejska musi zachować otwartość dlatego, że to wyznacza jej atrakcyjność - wskazał prezydent. Podkreślił, że decyzja dot. starań o przystąpienie do UE to decyzja każdego państwa, jego władz i społeczeństwa. Jak dodał Polska popierała i popiera dążenia innych państw dotyczące wejścia do UE.
Ocenił również, że dążenia innych krajów do UE są w pewnym sensie wsparciem mechanizmu rozwoju Europy. Uważam, że jeżeli kraje europejskie, niezależnie od tego, czy są dzisiaj członkami UE czy nie, będą się stawały coraz zamożniejsze, bardziej otwarte, będzie się ludziom żyło w tych krajach coraz lepiej, chociażby ze względu na poziom życia, to będzie to budowało ogólną zamożność Europy - mówił prezydent.
W trakcie Forum zaplanowano sześć sesji plenarnych, w ramach których odbędzie się ponad 180 paneli dyskusyjnych, wykładów, warsztatów i debat. Swoją obecność zapowiedzieli m.in. prezydenci Gruzji i Macedonii, premier Beata Szydło i wicepremierzy Mateusz Morawiecki i Piotr Gliński. Prezydent Duda bierze udział w panelu otwierającym Forum Ekonomiczne. Temat panelu, podczas którego przewidziane jest wystąpienie prezydenta, brzmi: "Niedokończona integracja, a aspiracje krajów europejskich". Następnie prezydent przed budynkiem Pijalni Wód zainauguruje wystawę "Solidarność Walcząca".